Przewodniczący przeprasza za zachowanie radnychPrzewodniczący przeprasza za zachowanie radnych |
16.01.2009. Radio Elka, Piotr Krażewski | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Przewodniczący rady miejskiej Marek Bubnowski publicznie przeprosił za zachowanie niektórych radnych. Przeprosił też za to, że nie udało mu się zapanować nad emocjami, które spowodowały agresywne i złośliwe wypowiedzi samorządowców. - Wszystkich mieszkańców, którzy oglądali transmisję lub skróconą relację z ostatniej sesji chciałbym przeprosić - powiedział Bubnowski. - Jeżeli czują się zdegustowani czy wręcz niezadowoleni, chciałbym przeprosić za zachowanie radnych, którzy w sposób bezkrytyczny zachowywali się na tej sesji. Przypomnijmy, że dyskusja przy ustalaniu pensji prezydenta, czy apelu o zlikwidowanie Lubińskiej Spółki Inwestycyjnej, czy doniesieniu do prokuratury, miała wiele do życzenia. Radni momentami nie szczędzili gorzkich i nieuprzejmych słów pod swoim adresem. Dodajmy, że radni obiecali sobie, że tego typu sytuacje już się nie powtórzą. Bezsprzecznie najwięcej złośliwości radni, wspierający prezydenta, wyładowali na przewodniczącym komisji rewizyjnej Lechu Duławskim. - Gdyby radnych oceniać w ten sposób, że płacimy im tyle diety ile robią dla rozwoju miasta to pewnie pan diety by wcale nie dostał, a jeszcze musiałby dopłacić - stwierdził w kontekście wynagrodzenia dla prezydenta Sebastian Chojecki. Andrzej Górzyński powiedział natomiast - Gdzie ten człowiek się uchował z taką nienawiścią? Ja nie wiem. Może on tylko swojego pryncypała uważa. Pan wszędzie widzi nieprawidłowości. Pan powinien w jakiś służbach pracować. Sporo dyskusji towarzyszyło również kolejnym napastliwym wypowiedziom Franciszka Wojtyczki, który niedawno odszedł z koalicji i suchej nitki nie pozostawiał na projektach uchwał radnych opozycyjnych do prezydenta. Jego wypowiedzi były wyśmiewane, ale koalicjanci też ripostowali. Roman Jasiński stwierdził krótko - musi pan to czytać literalnie, a nie uprawiać demagogię i populizm na tej sali. Trzeba się nauczyć liczyć, wykonywać i czytać ze zrozumieniem projekty uchwał. Kiedy dyskutowano o apelu do prezydenta co do likwidacji LSI Sebastian Chojecki stwierdził - tu nie chodzi o starty, które spółka przynosi, a o proces przewodniczącego rady. Nie będzie firmy to proces zostanie umorzony, a przewodniczący uratuje głowę. Dyskusja kilkakrotnie była przerywana przez przewodniczącego rady, który potrząsał dzwonkiem, aby uspokoić samorządowców. Na początku sesji co chwilę słychać było na sali śmiech. Obserwatorzy choć wyraźnie rozbawieni sytuacją, mówili o niesmaku i braku taktu. W trakcie jednej z kolejnych utarczek słownych zreflektował się Andrzej Górzyńsmki i zaapelował do radnych - siedzę tu i czerwienię się. Ludzie zastanówcie się. Przecież my się zachowujemy jeszcze gorzej jak dzieci w piaskownicy. Nie wiem, czy mam siedzieć, czy wyjść, no bo to co się tu dzieje urąga i przechodzi wszelkie standardy rady. (pit)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama