Były prezes winny śmierci pracowników?Były prezes winny śmierci pracowników? |
20.01.2009. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Pracownicy wykonywali swoją prace bez zabezpieczeń w studniach drenażowych zapory zbiornika. Sygnał alarmowy przekazał jeden z pracowników. Kiedy na miejsce dotarli ratownicy jeden z mężczyzn już nie żył. Drugi zmarł w szpitalu. Badanie zwłok wykluczyło spożycie alkoholu. Specjaliści stwierdzili, że woda w studni nie zawierała trujących gazów, czy związków. Mężczyźni zmarli w wyniku niedoboru tlenu. Z danych prokuratury wynika, że lustro wody w studzience miało 60 cm głębokości, a znajdowało się ponad 3,5 metra poniżej wyłazu ze studzienki. Zdaniem prokuratury do tragedii doszło gdyż prace prowadzone były bez zabezpieczeń. - Mężczyźni nie mieli linek zabezpieczających, hełmów, czy sprzętu zabezpieczającego ukłąd oddechowy - wyjaśnia Barbara Izbiańska z Prokuratury Rejonowej w Lubinie. - Nie mieli też odpowiedniego instruktarzu, a przed pracami nie oceniono ryzyka ich wykonania. Zdaniem prokuratury odpowiada za to ówczesny prezes wrocławskiej spółki. Jan K. nie przyznaje się do zarzutów. Utrzymuje, że działał zgodnie z prawem. Karą za nieumyślne spowodowanie śmierci jest pozbawienie wolności od trzech miesięcy do lat 5. (pit)
reklama
|
reklama
reklama
reklama