Z niewolnika nie ma pracownikaZ niewolnika nie ma pracownika |
04.02.2009. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Przez lata młodzież szukała sposobu jak wykręcić się od obowiązkowego "woja". Teraz to wojsko szuka tych, którzy chcą wstąpić w jego szeregi. - Stare przysłowie mówi z niewolnika nie ma pracownika, to jest proste - mówi kapitan Robert Borejko, przedstawiciel Wojskowego Komendanta Uzupełnień w Głogowie. - Są kryteria określone, które trzeba spełnić. To niekaralność i wysoka sprawność fizyczna. Wojsko tak jak każdy normalny pracodawca prowadzi proces rekrutacyjny. W poszczególnych jednostkach prowadzona jest kwalifikacja. W jej ramach jest sprawdzian z wychowania fizycznego. Są cztery konkurencje. Trzeba przejść trzy, ale oczywiście najlepiej wszystkie i oczywiście z piątkowymi wynikami. Porucznik Paulina Oleśków -Dąbska, przekonuje, że wojsko jest dobrym i solidnym pracodawcą. - Starszy szeregowy zarobi w nim około 2,2 tys zł netto. Im wyższy stopień tym lepsze zarobki. - W obecnych czasach kiedy jest kryzys to bardzo dobry i pewny pracodawca. Poza tym wojsko dba o rozwijanie umiejętności. Młodzież już widzi korzyści z możliwości pracy w mundurze. W I Liceum Ogólnokształcącym w Lubinie na prelekcji deklarację zawodowej służby złożył Krzysztof Dziedzic. - Jak ktoś nie ma sprecyzowanych upodobań to jest to dobra opcja. Ja chcę iść do wojska. Pola Marcinkowska chce latać. Zapowiada, że jak skończy studia to wojsko bierze pod uwagę. - Od niedawna przyjęcia są na podobnych zasadach zarówno kobiet i mężczyzn. Chcę się sprawdzić. Dlatego nie wykluczam wstąpienia do zawodowego wojska. (pit)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama