Lubin 2006 Poskarży się na przewodniczącego rady powiatuLubin 2006 i skarga na przewodniczącego rady powiatu |
14.04.2009. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Na linii opozycyjne Lubin 2006, a przewodniczący rady powiatu iskrzy od dawna. Radni wielokrotnie wyrażali swoje niezadowolenie ze sposobu prowadzenia sesji. Niezadowoleni z tego powodu są również niektórzy przedstawiciele koalicji - wynika z nieoficjalnych informacji. Głośno, o łamaniu statutu, nieudzielaniu głosu, niegłosowaniu wniosków formalnych zaczęła jednak mówić opozycja. - Przewodniczący Łagun dowolnie interpretuje przepisy ustawy samorządowej oraz statutu powiatu. Piątkowa sesja była kolejnym dowodem na to, że przewodniczący nie panuje, albo nie chce panować nad tym co się dzieje na sesji. Został zgłoszony wniosek formalny, a pan przewodniczący myśli co z tym zrobić. Ostatnio złożyliśmy wniosek o sesję nadzwyczajną. Zwołana została po terminie. Padają wnioski o umożliwienie gościom wypowiedzenie się, a pan przewodniczący nie chce dopuścić ich głosu - wylicza Tymoteusz Myrda, szef Lubin 2006. - Uważamy, że dość już łamania prawa na sesjach i dlatego składamy skargę do wojewody. Piątkowy termin sesji w czasie Triduum Paschalnego większości z radnych nie przypadł do gustu. Marek Wojnarowski szef klubu Platformy Obywatelskiej w powiecie pretensje miał jednak do Lubin 2006, jako wnioskodawcy sesji, na której nie zapadnie żadna decyzja. - Trudno znaleźć uzasadnienie wniosku radnych klubu Lubin 2006 zwołania sesji nadzwyczajnej w Wielkim Tygodniu poprzedzającym Święta Wielkanocne. Nie zdarzyło się nic nadzwyczajnego, żadna nagła sytuacja wymagająca zastosowania takiego trybu. Gdy wszyscy wokół czynią ostatnie przygotowania świąteczne, myślami są z rodziną i bliskimi, składają życzenia, radni Lubin 2006 uznali, że Wielki Tydzień to najlepszy czas na dyskusję o inwestycjach i funduszach powiatu. Platforma uznała, że temat jest istotny - ale termin debaty wysoce niestosowny. To przejaw arogancji dla tradycji i całkowite zlekceważenie zasad współżycia społecznego. Radni PO nie brali udziału w dyskusji. Przysłuchiwali się jedynie temu co działo na sesji. - Wielki Piątek to nie czas na polemiki i spory polityczne - argumentował Wojnarowski. Tymoteusz Myrda Tłumaczył, że wniosek o sesję został złożony na tyle wcześnie, że nie było potrzeby zwoływania radnych w Wielkim Tygodniu. Twierdził, że sesja mogła odbyć się w piątek, poniedziałek lub wtorek... Przewodniczący rady Edward Łagun bronił jednak terminu zwołania sesji w Wielki Piątek. - Wniosek został złożony popołudniu w czwartek. Ja Byłem w biurze rady przed południem. W piątek nie było mnie w Lubinie w związku ze sprawami osobistymi. Mogłem zatem ten wniosek rozpatrzyć dopiero w poniedziałek popołudniu po mojej pracy. Tematyka zaproponowana przez radnych dotyczyła stanowiska zarządu. We wtorek i środę zatem odbyły się posiedzenia zarządu. Dlatego nie było innej możliwości jak sesję zwołać w Wielkim Tygodniu. Łagun przyznał - termin sesji jest spóźniony o pół doby. Jeżeli radni uważają, że to jest przestępstwo, proszę składać odpowiednie wnioski w tej sprawie. Wcześniej przypomniał radnym powody dla których zwołuje się sesje nadzwyczajne. - są to sprawy pilne, podjęcia niezbędnej terminowej uchwały lub wydania przez radę koniecznej opinii. Tymczasem żadna z tych przesłanek nie nastąpiła - stwierdził Łagun. (pit)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama