Pracownicy oszukiwali spółdzielnięPracownicy oszukiwali spółdzielnię |
| 29.04.2009. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60Prokuratura rozpoczęła śledztwo w sprawie malwersacji na początku roku. W gronie podejrzanych jest kilka osób. Zanim jednak ktoś usłyszy zarzuty, przesłuchanych musi zostać kilkaset osób, których pieniądze gdzieś przepadły. - Z ustalonych dotychczas faktów wynika, że mieszkańcy dokonywali opłat czynszowych w kasie spółdzielni. W książeczkach wypisywano im, że tych wpłat dokonali. Pieniądze jednak nie były wpłacane do kasy spółdzielni, tylko przywłaszczane przez pracowników. Dla ukrycia tego faktu wpłatę odnotowywano w książkach lokatorskich - wyjaśnia Liliana Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Prezes spółdzielni Ryszard Siwak przyznał, że osoby, które były zamieszane w oszustwo, już w niej nie pracują. Zapowiada też, że wystąpi na drogę cywilną i będzie domagał się rekompensaty za poniesione straty. - Brakuje nam tych pieniędzy, które gdzieś przepadły. Spółdzielnia jednak według planów realizuje swoje zobowiązania. Bez problemów wypełniany jest plan remontowy. Na szczęście nie odczuwamy boleśnie utraty tamtej kwoty - zapewnia prezes. - Po skończonym śledztwie i skazaniu osób złożymy wniosek na drodze cywilnej o naprawienie szkody wyrządzonej przez pracowników - dodaje. Proceder okradania spółdzielni trwał od 2001 do 2008 roku. Trudno jednak ostatecznie mówić o jego skali, gdyż śledztwo nadal jest w toku. Jeżeli prokuraturze uda się ustalić winnych i udowodnić im przestępstwo, grozić im będzie do 8 lat pozbawienia wolności. Wiesław Paczkowski, członek rady nadzorczej spółdzielni, stwierdził na łamach Polski - Gazety Wrocławskiej, że zarząd jest również częściowo odpowiedzialny za zaniedbania. Według niego „nikt nie panował nad finansami i w porę nie wykrył nadużyć”. W związku ze sprawą na początku maja odbędzie się walne zgromadzenie spółdzielców. Jego efektem ma być odwołanie rady nadzorczej i zarządu spółdzielni. (mat)
reklama
reklama
| |||||||||||||||||||
reklama
reklama
reklama















Lubin. Z kasy Spółdzielni Mieszkaniowej im. Jana Wyżykowskiego zniknęło 1,2 mln złotych, mówią wstępne wyliczenia prokuratury. Oszustw mieli dokonywać szeregowi pracownicy księgowości, którzy przyjmowali wpłaty od mieszkańców. Pieniądze jednak nie pojawiły się na koncie spółdzielni.
667 70 70 60


