Wjechał w pociąg, stanie przed sądemWjechał w pociąg, stanie przed sądem |
01.07.2009. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Samochód ciężarowy bez zatrzymywania się, wjechał na przejazd kolejowy. Kierowcę 24-letniego Mariusz Sz oskarżono, że 18 lutego tego roku, na niestrzeżonym przejeździe kolejowym na drodze dojazdowej do piaskowni „Obora” jadąc ciężarowym MAN-em spowodował wypadek drogowy. - Nie zatrzymał się na niestrzeżonym przejeździe kolejowym i wjechał wprost przed zbliżający się do tego miejsca skład towarowy. Na skutek zderzenia wypadł z pociągu pod koła wagonu stojący na pomoście manewrowy. Doznał zmiażdżenia lewej ręki, a następnie jej amputację w stawie ramieniowym skutkującą trwałym, ciężkim kalectwem - wyjaśnia Liliana Łukasiewicz, rzecznik prokuratury Okręgowej w Legnicy. Prokuratura uznała, że kierowca rażąco naruszył wiele zasad bezpieczeństwa ruchu drogowego, a przede wszystkim zasada pierwszeństwa. Szofer nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu. Śledczym wyjaśniał że widział pociąg i chciał się zatrzymać ale warunki atmosferyczne były złe, a jezdnia była oblodzona. Twierdzi, że przed wypadkiem poruszał się z prędkością około 30 km/h. Wskazania tachografu wskazują, że tuż przed zderzeniem było to 55 km. Manewrowy choć od wypadku mijają kolejne miesiące, nadal jest pod opieka lekarzy. Trwa też jego rehabilitacja. Pol-Miedz Trans udzieliło mu różnego rodzaju wsparcia po tragicznym wypadku. Obecnie wśród nich jest m.in. pomoc prawna z której korzysta manewrowy ze Ścinawy. Jak informuje Marek Danysz, rzecznik PMT - czekamy na powrót poszkodowanego w wypadku pracownika. Z uwagi na skutki wypadku nie będzie mógł robić tego co dotychczas. Czeka jednak na niego stanowisko specjalisty w biurze. (pit)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama