Wędrują wzdłuż LitwyWędrują wzdłuż Litwy |
06.07.2009. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Lubinianie rozpoczęli wędrowanie w sobotę od styku granic Polski, Litwy i Rosji. - Pierwszego dnia przedzieraliśmy się przez bardzo zarośnięty teren, w dodatku cały czas towarzyszyły nam burze. Przez to pokonaliśmy tylko 27 kilometrów, czyli mniej niż zakładaliśmy - opowiada Piotr Socha, jeden z uczestników wyprawy. Niedziela była już zdecydowanie lepsza dla piechurów. - Pofolgowaliśmy sobie i zrobiliśmy blisko 40 kilometrów. Była sympatyczna, słoneczna pogoda. Od czasu do czasu doglądali nas funkcjonariusze straży granicznej. Trasa jest bezpieczna i przyjemna. Czuć na tej granicy już Europę - dodaje P. Socha. Dzisiaj w okolicy południa grupa obchodziła największe na tej trasie jezioro Gaładuś. Grupa zamierzała dotrzeć do granicy z Białorusią już dziś. Musiałaby jednak pokonać trasę ponad 50 kilometrów. Do styku granicy polsko-litewsko-białoruskiej powinna dotrzeć zatem jutro. Jak mówi Socha, wędrowcy nie będą mieli już takiej swobody w poruszaniu się wzdłuż pasa granicznego, jak mieli dotychczas. - Do tej pory nikt nas zbytnio nie niepokoił. Na granicy białoruskiej będzie już większa dyscyplina. Będziemy szli zwartą grupą wraz z funkcjonariuszem straży granicznej. Na pewno strona białoruska będzie interesowała się, co to za grupa wędruje. Podobnie było na granicy z Rosją. Będziemy dostosowywać się do ich zaleceń, bo kroczymy po terenie, gdzie żaden śmiertelnik nie powinien przebywać. Liczymy jednak na współpracę, bo w ten sposób zrealizujemy nasz cel - zakończył P. Socha. Lubinianie rozpoczęli wędrówkę od Helu. Do tej pory pokonali około 500 kilometrów. Obecny etap jest ich trzecim. Chą go zakończył w połowie granicy z Białorusią. W ciągu kilku lat chcą obejść całą Polskę. Mają zatem do pokonania ponad 3,5 tysiąca kilometrów. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama