Lubinianin zmarł na WoodstockuLubinianin zmarł na Woodstocku |
04.08.2009. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Mieszkaniec Lubina na imprezie pojawił się 30 lipca. Tego samego dnia wypił spore ilości alkoholu, co bezsprzecznie ustaliła prokuratura. Po całonocnej zabawie położył się spać. - Było to około godziny 7 rano. Przed południem jego kolega z namiotu stwierdził, że nie daje on znaków życia - relacjonuje prokurator rejonowy w Słubicach Mariusz Nowak. Na miejsce wezwano ratowników i lekarza pogotowia ratunkowego. Podjęto akcję reanimacyjną, nie przyniosła ona jednak oczekiwanego rezultatu i lekarz stwierdził zgon. Wczoraj przeprowadzono sekcję zwłok 35-latka. - Wykazała ona, że prawdopodobną przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Z dużą dozą pewności możemy powiedzieć, że miał na to wpływ nadmiar alkoholu i słońca - wyjaśnia prokurator. Do tej pory przesłuchano lekarza pogotowia oraz mężczyznę, z którym lubinianin dzielił namiot. Na tym etapie wykluczono też udział osób trzecich. Na ciele zmarłego mężczyzny nie znaleziono bowiem żadnych obrażeń, które mogłyby na to wskazywać. Wkrótce powołani zostaną biegli, którzy ostatecznie określą przyczynę śmierci 35-latka. Dokładne wyniki badań będą znane najwcześniej za miesiąc. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama