Kolejne problemy KGHM w Kongo?Kolejne problemy KGHM w Kongo? |
07.09.2009. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Inwestycja w Kongo była pierwszym zagranicznym przedsięwzięciem ze złożem rudy miedzi zasobnej w kobalt. Nie wypaliła, a prokuratury miały pełne ręce roboty. Kilka lat temu stwierdzono jednak, że interes, w którym Polska Miedź utopiła miliony dolarów był „dopuszczalnym eksperymentem gospodarczym”. Teraz Newsweek ujawnia, że kongijski minister górnictwa Martin Kabwelulu skierował list do spółki KGHM Congo w Lubumbashi. „Dokument wzywa koncern do natychmiastowego podjęcia negocjacji „w celu przywrócenia równowagi w naszym partnerstwie”. W liście z ubiegłego roku władze Konga oskarżają KGHM o nielegalną sprzedaż minerałów znajdujących się jeszcze w złożu oraz o to, że „sprzedane minerały nie zostały wydobyte w terminie dozwolonym” - donosi ogólnopolski tygodnik. W liście wytyka się również miedziowej spółce, że nie zbudowała na czas zakładu przerobu rudy, i zarabiają, podnajmując osobom trzecim sprzęt. KGHM dotychczas odpierał zarzuty zwracając uwagę na „niejasny stosunek władz w Kinszasie do zagranicznych inwestorów górniczych”. Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu kongijska spóła Polskiej Miedzi musiała ewakuować swoich pracowników, a kongijskie instytucje zablokowały konta polskiej spółki w Afryce. Dzisiaj Polska Miedź nie komentuje sprawy roszczeń które mają pojawiać się w liście z Kongo, a oszacowano je na 17 tys. ton miedzi zawartej w wydobytej rudzie. - Ze strony KGHM może być tylko jeden komentarz - mówi Anna Osadczuk, rzecznik Polskiej Miedzi. - Na dzisiaj prowadzimy rozmowy handlowe. Negocjujemy ze stroną kongijską i nie będziemy w żaden sposób komentować jakichkolwiek doniesień prasowych w tej sprawie. (pit)
reklama
|
reklama
reklama
reklama