Start
Rozmowy Elki
Radni: polityczna różnica zdań
Rozmowy Elki
Radni: polityczna różnica zdań Radni: polityczna różnica zdańRadni: polityczna różnica zdań |
| 21.10.2009. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60Na sesji nie można było przedstawić zarzutów pod adresem przewodniczącego, gdyż koalicja PO i Teraz Lubin zdecydowała o głosowaniu bez dyskusji. Dwaj miejscy radni zgodnie przyznają, że takie jest prawo rady, choć Niewodniczański z Teraz Lubin miał wątpliwości co do zasadności sesji, a Węgrzynowski z Lubin 2006 do jej przebiegu. - Temat sesji był dęty i nie miał szans na realizację, bo układ sił w Radzie Miejskiej nie uległ zmianie, dlatego przewodniczący nie został odwołany, to była tylko zasłona dymna do referendum - mówi przedstawiciel Teraz Lubin. - Ubolewam, że wbrew przyjętemu zwyczajowi nie mogliśmy przedstawić na forum rady naszych zarzutów do przewodniczącego Marka Bubnowskiego. Nie wiem dlaczego tak się stało, ale tak nie powinno być - stwierdza Węgrzynowski. Węgrzynowski nie zmienia zdania i uważa, że sesja była zasadna, aby przekazać mieszkańcom, że przewodniczący rady nie jest godzien sprawowania swojej funkcji. Zarzuca też złe prowadzenie sesji. - Przewodniczący nie reprezentuje całej rady tylko określoną grupę, powinien łączyć i tak kierować pracami rady, aby nie dochodziło do tego co mamy, arogancji i zamieszania. Niewodniczański pytany o ocenę przewodniczącego. - Dobrze wypełnia swoje obowiązki, a sytuacja jest bardzo trudna, zwłaszcza kiedy po przeciwnej stronie stołu na jego końcu siedzi radny, który regularnie burzy porządek sesji. W rozmowach Elki obaj panowie wypowiedzieli się również co do udziału w referendum. Niewodniczański weźmie udział w głosowaniu. Węgrzynowski nie. Obaj przyznali, że referendalne bilbordy spowodowały, że w mieście zrobiło się bardziej kolorowo. Węgrzynowski uważa jednak, że nie powinno ich być - decyzje wyborcze mają zapadać co cztery lata, a nie na rok przed końcem kadencji. Niewodniczański podkreśla - bilbordy stały się sposobem komunikowania z mieszkańcami i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, muszą jednak zawierać prawdę.
reklama
| ||||||||||||||
reklama
reklama
reklama
















Sesja na której głosowano odwołanie przewodniczącego rady miejskiej wzbudziła sporo emocji. Lubin 2006 nie mogło przedstawić swojego uzasadnienia. Jego przeciwnicy uważali, że nie ma po co, bo sesja to tylko zasłona dymna do referendum. Paweł Niewodniczański i Marian Węgrzynowski, polityczni przeciwnicy mówili o tym w Rozmowach Elki.
667 70 70 60


