Walą w prezydenta na większości stron"Walą" w prezydenta na większości stron |
22.10.2009. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Okładka - jedno z gorszych wizerunkowo zdjęć Raczyńskiego wkomponowane w dziurę w rynku i odnośniki ze skrótami do artykułów wewnątrz numeru. Kurier wylicza ile zarabiają najbardziej zaufani ludzie prezydenta i pisze o sprawie sądowej Artura D., choć Artur Dubiński wyraźnie mówił dziennikarzom, żeby używać jego nazwiska, a zdjęcia były bez paska na oczach. W kurierze oberwało się również redakcjom powiązanym z miastem. Tymoteusz Myrda, szef Lubin 2006 widział wydawnictwo powiatu lubińskiego, sam jest powiatowym radnym, ale nie krył swojego niezadowolenia z treści zawartych w miesięczniku. Ale poproszony o komentarz stwierdził tylko krótko - to jest wydawnictwo sfinansowane za publiczne pieniądze. Mieszkańcy sami je ocenią. Bardziej rozmowny był szef kluby radnych miejskich Lubin 2006 Marian Węgrzynowski. Nie ukrywał swojego wzburzenia. - Całe wydawnictwo jest przeciwko prezydentowi. Niech się powiat zajmie swoimi sprawami, które ma w ustawowym zakresie, a miasto niech się zajmie swoimi sprawami. To, co tam napisano, przeszło wszystko, co tylko jest możliwe. Pierwszy raz w historii tej gazety, niemal na każdej stronie jest coś przeciwko prezydentowi. Paweł Niewodniczański z Teraz Lubin pytany o komentarz do powiatowej publikacji potwierdza, że widział miesięcznik. - To jest reakcja na istnienie Wiadomości Lubińskich i portalu lubin.pl. które są finansowane przez miasto, spółki miejskie i tam nie ma ani jednego dobrego słowa o radnych. Niewodniczański uważa, że Kurier w takiej formie, to też reakcja na informacje prezydenta pod adresem powiatu - Jeżeli ktoś jest obrzucany błotem, to może na to odpowiedzieć i to jest taka reakcja. Radny uważa, że to nie jest jeszcze udział w referendum, ale dodaje też, że nie pochwala sytuacji, kiedy wydawnictwa samorządowe, poza normalnym informowaniem o swoich bieżących sprawach, robią coś więcej i zajmują się polityką. - Od tego są takie redakcje jak Radio Elka, czy niezależne gazety i portale. Krzysztof Olszowiak, rzecznik starosty, pytany o Kurier Powiatowy unikał odpowiedzi, że to wydawnictwo wyborcze czy przedreferendalne. Podkreślał, że zawiera sprawy związane z funkcjonowaniem powiatu. - Jest to pewnego rodzaju odpowiedź na - w mojej ocenie - nierzetelne informacje, które ukazywały się w różnych mediach. Chcemy, aby mieszkańcy Lubina mieli obraz jak wyglądają te sprawy. Olszowiak przyznaje, że chodzi o sprawy powiatu. Dopytywany dlaczego w Kurierze dominują treści wskazujące na krytykę urzędującego prezydenta odpowiada. - Nie widzę tu nic nadzwyczajnego. Kurier wydawany jest regularnie raz w miesiącu. Uważa, że stwierdzanie, iż przesunięto wydanie, aby ukazało się przed referendum jest oceną subiektywną. Mówi tak mimo tego, że Kurier najczęściej pojawia się na przełomie kolejnego miesiąca. Dopytywany dalej przyznaje wreszcie: - Kurier ma przedstawić inny obraz rzeczywistości, niż prezentowany przez prezydenckie media. Czy zatem patrząc na powiatowe wydawnictwo nie można stwierdzić, że za pieniądze budżetu powiatu wydano gazetę przeciwko prezydentowi miasta? - Nie traktuję tego w tych kategoriach. Przede wszystkim w gazecie odpowiedziano na pewne zarzuty, m.in. nielegalnie postawionych w centrum miasta bilbordów szkalujących zarząd powiatu, a to przecież dotyczy powiatu. Olszowiak przyznaje, że w powiatowym miesięczniku znalazły się ramki nawołujące do referendum. Dlaczego? - Powiat to cztery gminy, w tym gmina miejska Lubin, która jest integralną częścią powiatu i w miesięczniku poruszamy również sprawy dotyczące mieszkańców Lubina. Sprawa Kuriera Powiatowego może być rozwojowa. Dzisiaj wydawnictwo trafiło do Komisarza Wyborczego w Legnicy z uwagi na wątpliwości, czy miesięcznik nie stał się materiałem wyborczym. (pit)
reklama
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama