Zapalniki i naboje na TopolowejZapalniki i naboje na Topolowej |
16.02.2010. Radio Elka, Piotr Krażewski | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() W czasie przeszukania funkcjonariuszy zaniepokoił dziwny sposób połączenia zapalników. Dlatego zdecydowaliśmy się na wezwanie saperów. - W sumie znaleziono kilka zapalników i kilka sztuk ostrej amunicji prawdopodobnie do broni długiej - mówi Jan Pociecha, rzecznik lubińskiej policji. W akcji brali udział wrocławscy saperzy, którzy na szczęście nie stwierdzili zagrożenia. - Ze wstępnych oględzin wynika jednak, że zapalniki mogą być górniczego pochodzenia. W poszukiwaniu materiałów wybuchowych pomagał im specjalnie szkolony pies Borys. Jego przewodnik sierżant Paweł skrzypek nie ukrywał, że pies spisał się bardzo dobrze - musi teraz odpocząć takie akcje są bardzo męczące - mówił chwaląc czworonoga. Policyjna akcja zaczęła się około godz 11. Funkcjonariusze weszli do mieszkania, bo chcieli sprawdzić sygnały, że jego lokator może posiadać materiały niebezpieczne. Okazało się, że takie w mieszkaniu na 4 piętrze faktycznie były. Mężczyzna - na razie nie wiadomo czy był właścicielem lokalu - został zatrzymany. W bloku jest 55 mieszkań. Ich lokatorzy zostali około południa ewakuowani. Potrzebna była pomoc dla starszej osoby, która nie mogła poruszać się o własnych siłach. Sporo czasu zajęło również dobudzenie jednego z górników, który spał po nocnej zmianie, a w uszach miał stopery. W budynku wyłączono energię elektryczną, a także odcięto dopływ gazu. Dopiero kiedy wszystkich ewakuowano do akcji wkroczyli saperzy i pies. Dokładne sprawdzenie mieszkania zajęło im półtorej godziny. Dla mieszkańców podstawiono dwa autobusy, w których mogli się zagrzać. Na zakończenie akcji mogli również czekać w szkolnej świetlicy udostępnionej przez władze miasta. (pit) Zobacz film
reklama
|
reklama
reklama
reklama