B. Czerwonka: Córka bardzo płakałaB. Czerwonka: Córka bardzo płakała |
| 22.02.2010. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter:  667 70 70 60Wyścig oglądała cała rodzina Natalii - rodzice, babcie, wujkowie, ciotki i kuzyni. - Ja niewiele widziałam z tego startu, tak mocno to przeżywałam - opowiada Barbara Czerwonka. W mieszkaniu nie brakowało głośnych okrzyków, transparentów i flag. Kilka minut po starcie rodzice rozmawiali na Czerwonką. - Córka bardzo płakała, bo tak słabych rund nie miała od trzech lat. Impreza tak wielkiej rangi chyba ją jednak zjadła. Natalia przeżywała, że nie wyszło jej tak, jak chciała. Nerwy wzięły górę - tłumaczy mama. Nieprzespaną noc ma też za sobą prezes lubińskiego klubu Marian Węgrzynowski. Nie do końca zadowolony jest on z występu swojej podopiecznej. Lubińska panczenistka pojechała o ponad 8 sekund wolniej niż wynosi jej rekord życiowy. Jak podkreśla Węgrzynowski, na wyciąganie wniosków przyjdzie jeszcze czas, ale trzeba też pamiętać, że to debiut lubinianki na olimpiadzie. - Jej rekord życiowy to prawie 1min 57 sek. Na olimpiadzie coś jednak nie zagrało skoro pobiegła w czasie 2:05. Wszyscy polscy łyżwiarze mają problem z formą. Jestem zdziwiony, ponieważ w pucharze świata zdobywali miejsca nawet w pierwszej dziesiątce. Przyjdzie czas na ocenę tych startów, ale na igrzyska Natalia wyjeżdżała w dobrej dyspozycji. Nawet gdyby pojechała wolniej niż jej czas życiowy, to i tak powinna być w połowie stawki - mówi M. Węgrzynowski. Na tym nie kończą się jednak starty Czerwonki na olimpiadzie. W piątek wystartuje z koleżankami z reprezentacji w wyścigu drużynowym. Marian Węgrzynowski uważa, że te kilka dni może pozytywnie wpłynąć na formę panczenistki. Wszystko jednak w nogach i głowie zawodniczki oraz w rękach trenerów kadry. - Nie wiem, jakie środki zastosują trenerzy reprezentacji, ale jakieś kroki powinni podjąć. Przed zawodami można było się spodziewać, że drużyna zajmie miejsca 5-7. Teraz trudno to ocenić, bo zawodniczki nie są w pełnej dyspozycji - komentuje M. Węgrzynowski. (mat)
reklama
| |||||||||||||||||||
Lubin. Dziś w nocy debiut na olimpiadzie zaliczyła panczenistka Cuprum Lubin Natalia Czerwonka. Trudno mówić jednak o sukcesie, gdyż lubinianka zajęła ostatnie miejsce w wyścigu na 1,5 km. Wyścig rozpoczął się po północy polskiego czasu. Mimo późnej godziny przed telewizorami start Natalii śledziła cała najbliższa rodzina. - Mocno kibicowaliśmy córce – powiedziała nam jej mama Barbara Czerwonka. 
reklama
reklama
reklama
