Owoce wypaliły w LubinieOwoce wypaliły w Lubinie |
11.03.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Program miał z założenia zmienić nawyki żywieniowe dzieci w najmłodszych klasach szkół podstawowych. Dzieciaki miały się przekonać, że zamiast cukierka czy chipsów, warto wybrać owoc albo warzywo jako przekąskę.![]() Danuta Wantuła, dyrektorka SP 10 w Lubinie, zapewnia, że projekt przebiega bardzo sprawnie: - Dzieci są zadowolone, widzę jak maszerują z koszyczkami po owoce, mają nowe nawyki, także uważam, że pomysł sprawdził się; przynajmniej na naszym terenie. Dyrektorka SP 5, Władysława Matus przyznaje, że słyszała o problemach innych szkół z programem, ale dziwi ją to, bo sama jest bardzo zadowolona z realizacji programu: - Pięknie jest to przygotowane, opakowane. Nie zdarzają się owoce zepsute. Warzywa są ładnie pokrojone w słupki. A dzieci same pilnują, żeby owoce były odbierane. Być może sprawna obsługa programu zależy od dostawcy. W powiecie lubińskim, głogowskim i polkowickim jest to Lubinpex, który zaopatruje 61 szkół. Iwona Gutkowska, kierownik projektu w firmie przyznaje, że innych dostawców mogły odstraszać zbyt restrykcyjne wymogi, które ostatnio zostały złagodzone: - Jest większa dowolność wyboru, np. ogórek został wykluczony, bo dzieci wolały marchewkę. Nie trzeba też już kroić warzyw w słupki. Dzieciaki dostają produkty krajowe, czyli gruszki, jabłka, truskawki, rzodkiewki, paprykę, a także soki. Program ma zostać przedłużony o kolejne trzy lata. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama