Minęli tysięczny kilometrMinęli tysięczny kilometr |
08.04.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Przypomnijmy, że lubinianie to pierwsza ekipa w Polsce, która zamierza obejść kraj na piechotę. Swój marsz zaczęli w listopadzie 2008 roku z Helu. W ciągu czterech etapów wędrówki przemierzyli 932 kilometry szlaku. We wtorek w Sławatyczach (przy granicy z Białorusią) zaczęli![]() piąty etap. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie to najdłuższy marsz, bo do pokonania jest 520 kilometrów. W ciągu dwóch i pół dnia przeszli około 90 kilometrów. Największe trudności sprawia im Bug. - Wszystkie tereny są zalane, nawet sami pogranicznicy nie są w stanie tamtędy przejść. Idziemy możliwie najbliżej słupków granicznych, drogami polnymi, leśnymi, a niekiedy i asfaltowymi - relacjonuje Jan Doleziński - odległości od słupków wynoszą 20 do 200 metrów, ale zawsze mamy je w zasięgu wzroku. Lubińskiej drużynie towarzyszą opiekunowie ze straży granicznej. W dwóch placówkach: Zbereże i Dołhobrody zatrzymali się nawet na dłużej: - Komendanci poczęstowali nas kawą, herbatą. Było bardzo przyjemnie. Spotkaliśmy się z tym po raz pierwszy podczas takiej długiej wędrówki - opowiada Jan Doleziński. Morale ekipy są tym bardziej wysokie, że wczoraj pod koniec etapu pokonali tysięczny kilometr marszu po granicy. Dziś drużyna była w Dorohusku i kiedy w południe do nich dzwoniliśmy, kierowali się do przejścia granicznego. (mon/fot. stp-wedrowiec)
reklama
|
reklama
reklama
reklama