Kino to nie przemysłKino to nie przemysł |
30.04.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Impreza odbywa się cyklicznie od 2004 roku. Przez tydzień pokazywana jest jedna produkcja, każda z innego kraju: Grecji, Francji, Bułgarii czy Rosji. Chodzi o to, aby przyblizyć widzom zmiany, jakie dokonują się w Europie.![]() Nie tlko w sztuce filmowej, ale też w społeczeństwie. Kino europejskie często stawiane jest w opozycji do hollywoodzkiego. Film w Ameryce traktowany jest jako przemysł, który ma przynosić pieniądze, natomiast w Europie podejście jest inne, tu film ma być w dużej mierze dziełem sztuki - tłumaczy Ireneusz Wojtków: - Ze względu na inne podejście, inne są też filmy. W kinie europejskim nie ma tylu efektów specjalnych, nie ma takiej łatwej, przewidywalnej akcji, wszystko jest podporządkowane efektowi artystycznemu. Kino europejskie rozwija się w różnych kierunkach, czego nie można powiedzieć o hollywoodzkim, bo ostatnio mam takie wrażenie jakbym oglądał jeden i ten sam film. Kino europejskie jest bardzo różnorodne, bo wyrasta z wielu tradycji. Podczas maratonu będzie można obejrzeć takie filmy jak "Kocham kino", "Głód" czy głośną polsko-niemiecką produkcję "Królik po berlińsku". (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama