Start Piłka ręczna Pierwsze starcie dla SPR-u
Pierwsze starcie dla SPR-uPierwsze starcie dla SPR-u |
01.05.2010. Radio Elka, Leszek Wspaniały | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Odwieczne rywalki drugi rok z rzędu spotkały się w finale MP. Mecz dobrze rozpoczął się dla miejscowych, które szybciej opanowały nerwy i po 8 min. prowadziły 4:2. Już pierwsze interwencje w lubelskiej bramce Sadowskiej pokazywały, że zawodniczka jest w wyśmienitej dyspozycji. W każdej kolejnej minucie to potwierdzała, broniąc m.in. w pierwszej połowie rzut karne Kordić i Byzdry. Po 12 min. był już remis 5:5. Na jedną czy dwie bramki Zagłębie odskakiwało, ale generalnie lubinianki cały czas czuły oddech mistrzyń kraju. Po 20 minutach kontuzji doznała Jochymek i na skrzydle już jej do końca meczu nie zobaczyliśmy. Końcówka tej odsłony należała jednak do miejscowych, które odskoczyły na 15:12. Po wznowieniu znowu góra były dziewczyny Bożeny Karkut. Bramki Obrusiewicz i Byzdry dały w 35 min. prowadzenie 17:12 - najwyższe w tym spotkaniu. Potem było już jednak gorzej. Ciężar gry na siebie w ekipie gości wzięły doświadczone liderki drużyny: Małek i Marzec. Takiego lidera w ważnych momentach zabrakło w Zagłębiu. W 52 min. Włodek doprowadziła do remisu 23:23. Na cztery minuty przed końcem meczu prowadzenie dała SPR-owi Repelewska, ale już w kolejnej akcji wyrównała Załęczna. Po regulaminowy 60 minutach był remis 25:25 i kibiców czekały kolejne emocje w dogrywce. Po 5 min. dodatkowego czasu był remis 28:28. I wszystko wskazywało na to, że fani szczypiorniaka będą oglądać drugiej 10 minut dogrywki. Niestety - stało się… lubinianki chyba już były myślami właśnie przy kolejnej dogrywce i na 5 sekund przed końcem meczu nie upilnowały Repelewskiej, która zapewniła wygraną swojej drużynie. - Cieszę się bardzo z tego zwycięska na ty trudnym lubińskim terenie. Wcale nie musiało tu być dogrywki. Gdyby nie nasze proste błędy, to mogliśmy ten mecz wygrać w regulaminowych 60 minutach Znakomite zawody w bramce zagrała Małgosia Sadowska, dlatego ani przez moment nie wpuszczałem na parkiet zmienniczki - podsumował trener SPR-u Grzegorz Gościński. - My nie przegraliśmy meczu w tej ostatniej akcji. Bardzo dobrze zaczęliśmy drugą odsłonę, była już nawet przewaga 5 bramek. Potem chyba jednak przyszło zmęczenie i brak determinacji do końca. Sytuacja nasza nie jest za ciekawa, bo w niedzielę koniecznie musimy wygrać, a potem jechać do Lublina z myślą wygrania minimum jednego spotkania - powiedziała trener Zagłębia Bożena Karkut. Zagłębie Lubin - SPR Lublin 28:29 (15:12, 25:25) ZAGŁĘBIE: Tsvirko, Maliczkiewicz, Czarna - Załęczna 5, Semeniuk 4, Obrusiewicz 4, Jacek 2, Kordić 3, Jochymek, Pielesz 5, Byzdra 5. SPR: Sadowska - Malczewska, Małek 7, Włodek 6, Majerek, Marzec 5, Wolska, Repelewska 5, Rukaite, Puchacz 2, Mihdaliowa, Wojtas 4. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama