Maturalny pikuś?Maturalny pikuś? |
04.05.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: - Emocje muszą być, bo to pierwszy poważny egzamin w życiu - mówi Józef Marciniszyn, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego w Lubinie - a jednocześnie jest to także egzamin wstępny na studia, więc jego waga jest podwójna. Dyrektor I LO![]() sądzi, że po dzisiejszym dniu emocje opadną, bo one nie są związane z zadaniami, tylko z samym faktem matury: - Po pierwszym, drugim dniu, wszystko zaczyna się łagodzić, uczniowie zaczynają mniej emocjonalnie do tego podchodzić, a ten spokój przyda się na egzaminie ustnym. Tuż przed wejściem na salę, maturzyści zastanawiali się nad pytaniami. Typowali Młodą Polskę, opowiadania Borowskiego, "Chłopów" czy "Inny świat". Ale nie tylko pytań obawiali się uczniowie: - Bałam się, że wychodząc z domy zapomnę dowodu albo się spóźnię - mówi uczennica I LO. Jej kolega podszedł do sprawy z większym spokojem: - Rano wstałem, wiedziałem, że muszę się ubrać, coś zjeść i przyjść do szkoły. A teraz wejdę na salę, usiądę i zacznę pisać. O godzinie 14.00 rozpoczyna się matura na poziomie rozszerzonym i potrwa trzy godziny. To ogromna dawka stresu, a uczniowie wcale nie będą mieli czasu na odpoczynek, bo już jutro jako przedmiot obowiązkowy powraca na maturę matematyka, a tej uczniowie obawiają się najbardziej. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama