Start Piłka ręczna Nie boją się Vive
Nie boją się ViveNie boją się Vive |
08.05.2010. Radio Elka, Iwona Adamczak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 W lidze lubinianie musieli dwukrotnie uznać wyższość podopiecznych Bogdana Wenty. W Kielcach gospodarze zwyciężyli 42:24, a w Lubinie mistrz Polski wygrał 36:29. Teraz obu drużynom przyjdzie rywalizować na neutralnym terenie. - W pierwszym meczu w tym sezonie byliśmy w stanie walczyć jak równy z równym z Vive tylko przez 20 minut. Potem w meczu u siebie dawaliśmy radę do 40 minuty. Mam nadzieję, że w finale Pucharu Polski będzie to już pełne 60 minut. Szanujemy rywala, ale na pewno się go nie boimy - powiedział Dariusz Bobrek, II trener Zagłębia. Przed rokiem oba zespoły również spotkały się w finale krajowego pucharu. Wówczas kielczanie nie pozostawili złudzeń rywalowi i wygrali wysoko 26:16. Teraz historia się powtarza, choć lubinianie na pewno nie chcieliby, aby powtórzył się wynik rywalizacji sprzed roku. - Pojedziemy do Lublina powalczyć o dobry wynik, a jak będzie to zobaczymy. Boisko zweryfikuje wszystko. Nie chcemy nic szumnie obiecywać. Kielce pokazują, że są najlepszą drużyną w ekstraklasie oraz jedną z czołowych w Europie. Mam nadzieję, że uzyskamy dobry wynik - powiedział Michał Stankiewicz, kołowy lubińskiej siódemki. Lubinianie będą mogli w lubelskim Globusie liczyć na wsparcie swoich kibiców, którzy organizują wyjazd na finał PP. W dobry wynik wierzy bramkarz Zagłębia Michał Świrkula. - Chciałbym, abyśmy zagrali dobre zawody. Wtedy to też będzie miało przełożenie na wynik. Vive to teraz rywal z innej półki. Nie możemy się przestraszyć tej europejskiej czołówki - powiedział bramkarz. W Zagłębiu nikt nie narzeka na urazy. Poza Robertem Kielibą, który przechodzi rehabilitację po wypadku motocyklowym, pozostali zawodnicy będą do dyspozycji trenerów Szafrańca i Bobrka. (lw)
reklama
|
reklama
reklama
reklama