Start Piłka ręczna Wicemistrzynie Polski z Lubina
Wicemistrzynie Polski z LubinaWicemistrzynie Polski z Lubina |
09.05.2010. Radio Elka, Leszek Wspaniały | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mecz od udanej interwencji rozpoczęła bramkarka lublinianek. Po drugiej stornie parkietu wynik otworzyła Skrzyniarz. Po kontrze do remisu doprowadziła Kordić . Po 5 min. był remis 2:2. Sadowska w bramce SPR-u odnotowała kolejną udaną interwencję. Miejscowe odjechały na 4:2, ale bramki Kordić i Byzdry dały kolejny remis, tym razem 4:4. Przy stanie 6:5 rzut Obrusiewicz obroniła Sadowska. Dla SPR-u trafiła Skrzyniarz i zrobiło się 7:5. W tym momencie słabo spisującą się w bramce Tsvirko, zmieniła Maliczkiewicz. I już w pierwszej akcji zatrzymała piłkę po rzucie Majerek. Miejscowym bardzo łatwo przychodziło zdobywanie bramek, a Zagłębie strasznie męczyło się w ataku. Przy stanie 8:6 dla gospodarzy na 2min. kary wyleciała Semeniuk. Grając w osłabieniu lubinianki zdobyły bramkę. Załęczna rzutem z biodra pokonała Sadowską. W 20 min. bramkarka SPR-u obroniła rzut karny Byzdry. Podopieczne Bożeny Karkut zmuszone były non stop gonić wynik. W 24 min. Marzec dała SPR-owi prowadzenie 11:8, a dodatkowo na 2 min. wyleciała Jacek. Na cztery minuty przed przerwą Małek nie trafiła w bramkę z rzutu karnego. Po 30 minutach broniące tytułu lublinianki prowadziły 13:12. SPR drugą połowę rozpoczął od bramki Małek. W 35 min. Majerek rzuciła na 17:13 i po raz pierwszy w tym spotkaniu Lublin odskoczył na cztery trafienia. Kontaktowego gola w 40 min. z karnego rzuciła Pielesz. Było tylko 17:16. Niestety w 42 min. trzecią karę dwóch minut i czerwoną kartkę zobaczyła Semeniuk. W 49 min. Małek rzuciła na 21:17 i o czas poprosiła B. Karkut. Tej czterobramkowej straty lubinianki nie zdołały już odrobić. Szansa na powetowanie sobie braku mistrzostwa nadarzy się 15 maja w Mielcu w meczu finałowym Pucharu Polski, gdzie obie drużyny spotkają się po raz kolejny. - Zawiodła druga linia, ja też nie mogłam się wstrzelić. Znakomicie dziś broniła Gosia Sadowska. Zła jestem, bo znowu nie zdobyłyśmy złotego medalu mistrzostw Polski - powiedziała rozgrywająca Zagłębia Joanna Obrusiewicz. - Było lepiej niż w sobotnim meczu, ale marne to pocieszenie, bo przegraliśmy i mamy srebro, a nie złoto. W tych kluczowych momentach zabrakło skuteczności, zarówno jak graliśmy w osłabieniu jak i przewadze. Czkawka nam się będą odbijać mecze u nas. Bo gdyby było 2:0, to teraz po dwóch przegranych jechalibyśmy na decydujący mecz do Lubina. Tak się jednak nie stało. Ale nie ma co zwieszać głów. Trzeba się podnieść, tydzień pracy przed nami i mam nadzieję że pokonamy SPR w finale Puchar Polski w Mielcu - podsumowała trener Bożena Karkut. Bramki dla Zagłębia zdobyły: Załęczna 9, Kordić 5, Pielesz 4, Byzdra i Obrusiewcz po 2 oraz Jacek 1. (lw)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama