Dwa miejsca i czterdziestu chętnychDwa miejsca i czterdziestu chętnych |
14.05.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Pierwszy część sprawdzianu odbyła się we wtorek, kiedy przeprowadzana była próba wydolności, tzw. test Harvarda. Tu odpadło czterech kandydatów. Trzydziestu trzech mężczyzn przeszło dalej i dziś zjawili się w Lubinie, by w jak najlepszym czasie pokonać dwa dystanse: na 50 metrów, a później na 1000.![]() Wszyscy byli bardzo zdeterminowani i gotowi do rywalizacji. - Chcę być strażakiem, żeby ratować ludzkie życie. Dla mnie jest to bardzo fajny zawód, w którym się na pewno spełnię - przekonuje Mateusz Jaworski z Parchowa. O ile w biegu na 50 metrów poradzili sobie wszyscy, o tyle dystans kilometrowy pokazał, kto tak naprawdę ma szansę. - To trudny zawód, dlatego sprawdzamy ich pod kątem sprawnościowym - mówi kapitan Tomasz Lewandowski z KP PSP w Polkowicach - liczą się najlepsi, którzy np. 1000 m potrafią przebiec w granicach trzech minut, a bez treningu osiągnięcie dobrego wyniku jest mało realne. Sami kandydaci już po biegu przyznali, że bez wcześniejszych przygotowań ciężko było osiągnąć dobry czas. - Poszło nie za dobrze, może do następnego naboru trzeba się będzie lepiej przygotować, formy człowiek za bardzo nie ma - mówi Krystian Halko z Tarnówka. Andrzej Gwarda z Suchej Górnej zauważa, że tu nie chodzi o siłę, ale o kondycję: - Przed naborem trzeba przygotować z pół roku wcześniej, bo konkurencja jest duża, z całego Dolnego Śląska się zjechali, z Bolesławca, nawet ze Zgorzelca. Walka trwa o dwa miejsca. Dziś spośród trzydziestu trzech kandydatów wyłoniono tych najszybszych. Kolejnym etapem będzie rozmowa kwalifikacyjna i ona zdecyduje, którzy z nich dostaną pracę. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama