Czekają i zaczynają wynosić sprzętyCzekają i zaczynają wynosić sprzęty |
20.05.2010. Radio Elka, Piotr Krażewski | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Anna Wysota z ul. Chobieńskiej, po powodzi w 1997 roku zrobiła kapitalny remont domu. Woda była na wysokości okien. Jak mówi nie obawia się rzeki bo ta choć wylewa często, to przecież nie za każdym razem jest powódź. - Na razie nie wiadomo jaka będzie fala. Czekamy nic nie robimy. Jak będzie trzeba wyniesiemy meble i sprzęty wyżej. A co będzie musiało zostać to zostanie i tyle. Mieszkanka Ścinawy przypomina, że Odra wylewa często. - Nie raz był ogród do połowy zalany, bo jak woda rozlała się na łąki to i do nas doszła. Sąsiad Wysoty Stanisław Szumy mówi, że pierwsze co rano zrobił to poszedł nad wodę. Jest na tyłach jego podwórka. - Od wczoraj przybyło 10 cm. Mam taki własny punkt pomiarowy. Trzeba bedzie wynosić sprzęt, ale dom mam ubezpieczony. Inaczej nie może być. Inny z mieszkańców ul. Chobieńskiej z zatroskaniem spoglądał przez płot podwórka na łąki. - Woda jest coraz bliżej. W tamtym roku było podobnie, ale nie padało tak jak teraz. Powoli zaczynamy się obawiać. Trzeba będzie chyba zacząć wynosić sprzęt. Nie panikujemy, bo fala się dopiero zbliża, ale jeszcze nie wiemy jaka ma być. Mieszkańcy doskonale pamiętają ile wody było w ich domach trzynaście lat temu. Są przekonani, że taka sytuacja tym razem nie powtórzy się. Władze gminy uspokajają, ale też przestrzegają. - Na dzisiaj nie ma obaw, aby woda miała zagrozić życiu i zdrowiu. Społeczeństwo jest na bieżąco informowani o sytuacji. Zaczęliśmy jednak rozmawiać z niektórymi mieszkańcami w Ścinawie i Jurczu o ewentualnej ewakuacji. Plany mamy przygotowane tak samo jak i lokale do których możemy przenieść ludzi - mówi Jan Przybylski, sekretarz miasta i gminy Ścinawa. Podkreśla, że stan zagrożenia ze strony rzeki pojawia się kiedy przekroczy ona poziom 580 cm. - Dzisiaj rano wynosiła 521 cm. Informacje władz gminy potwierdza współpracujący z Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu Henryk Smelkowski, którego dom znajduje się kilkadziesiąt metrów od koryta rzeki. W czasie wodnego kataklizmu, trzynaście lat temu sam był powodzianinem. - Trzeba sprawdzać stan rzeki i słuchać przekazywanych informacji, a można zapobiec nieszczęściu. W skrajnej sytuacji trzeba wynieść swoje sprzęty na wyższe kondygnacje. Smelkowski uważa, że na bazie informacji o stanach wody w miejscowościach położonych przed Ścinawą będzie wystarczająco czasu na ewakuację. - Przez 8-12 godzin można zabezpieczyć swój dobytek. Do ostrzeżeń dochodzi jeszcze prognoza wysokości fali z IMiGW, która podawana jest z 24 godzinnym wyprzedzeniem. W Ścinawie fala kulminacyjna planowana jest na sobotę wieczorem. (pit)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama