Diabeł z Flandrii na lubińskich błoniachDiabeł z Flandrii na lubińskich błoniach |
13.06.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Festyn odbywał się po raz pierwszy. Urząd Miejski w Lubinie chciał pokazać jednej i drugiej stronie, że pies może świetnie funkcjonować w mieście, jeśli tylko ma mądrego właściciela.![]() - Najbardziej drażliwym punktem jest to, że właściciele nie sprzątają po swoich pupilach - mówi Ryszard Dąbrowski z Urzędu Miejskiego w Lubinie - jednak zauważyliśmy, że ludzie coraz częściej przełamują ten wstyd, żeby się schylić i posprzątać po swoim psie. Myślę, że będzie coraz więcej takich ludzi. W pokazie wystąpiło około trzydziestu psów bardzo rzadkich ras. Były też rasy, które cieszą się złą sławą, np. bulterier czy amstaff, ale ich właściciele zapewniali, że to wspaniałe przytulanki, a wszystko zależy od wychowania. - To już mój drugi amstaff. Były to psy stworzone do walk, więc w genach może mają agresję, ale jak się go normalnie wychowuje w rodzinie, przy dzieciach, to nic złego się nie dzieje - mówi Magdalena Skoczyk - to są tak łagodne psy, że aż jestem zdziwiona. - Potwierdzam, ważne jest podejście hodowców, a później nasze wychowanie - przyznaje Joanna Iwasieczko, także właścicielka amstaffa - wiadomo, ludzie na widok takiego psa się boją, odchodzą, bo myślą, że się rzuci, ale mój to prawdziwy aniołek. Oprócz pokazów ras można było zobaczyć, jak zachować się w momencie ataku psa, jak wygląda szkolenie i tresura albo wziąć udział w konkursach, m.in. na psa najbardziej podobnego do właściciela. Podczas festynu rozdano także prawie dwa tysiące zbieraków do psich odchodów. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama