Spisku nie było?Spisku nie było? |
23.06.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Na wczorajszą sesję dotarło tylko ośmiu radnych, członkowie klubu Lubin 2006 i przewodniczący rady Marek Bubnowski. Tajemnicza nieobecność radnych koalicji zaskoczyła wszystkich. Jedni snuli przypuszczenia o zmowie samorządowców, inni winę zrzucali na korki w mieście, a jeszcze inni mówili o próbie![]() blokowania głosowań. Sami zainteresowani są zdziwieni pomysłami opozycji i nieobecność tłumaczą sprawami prywatnymi. - Przez dwadzieścia lat bycia radnym uczestniczyłem we wszystkich sesjach i raz na dwadzieścia lat może mi się zdarzyć nieobecność; wcale nie chodziło o Park Wrocławski, tam jest dobre dziesięć uchwał i co najmniej w dwóch sprawach głosowałbym przeciwko - tłumaczy Paweł Niewodniczański z klubu "Teraz Lubin" - a dlaczego inni nie byli, to każdy musi za siebie odpowiadać. Krzysztof Olszowiak z klubu Platformy Obywatelskiej przyznaje, że na sesji nie pojawił się z przyczyn osobistych i zapewnia, że tematy, które zaplanowano na sesji nie były powodem nieobecności: - Znam wiele osób, które szukają teorii spisku, a sugerowanie, że dinozaury były przyczyną jest śmieszne. Jak tłumaczy Krzysztof Olszowiak termin składania projektów minął 31 maja tego roku i temat jest już zamknięty: - Budowa fanaberycznego parku z dinozaurami za ponad 17 milionów jest nieporozumieniem, kiedy ulice miasta się sypią i tym powinien zająć się prezydent. Radni tłumaczą się też faktem, że sesja została zwołana z tygodnia na tydzień i nie wszystkim ten termin pasował. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama