Dokąd jeździ szpital?Dokąd jeździ szpital? |
24.06.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: W planie na zeszły rok przeznaczonych było 35 tysięcy na podróże służbowe, a wydano prawie 60 tysięcy. Dyrektor ZOZ w Lubinie, Jarosław Sieracki, tłumaczył, że na podróże poza Lubin wydano około 33 tysięcy i były to głównie wyjazdy do Wrocławia.![]() Jednak jak obliczył Tymoteusz Myrda, na 260 dni pracujących przypadło 175 wyjazdów: - Pan albo pana pracownicy byli 175 dni w podróży, a to znaczy, że szpital cały czas jeździ. - Z delegacji korzystały 152 osoby: pielegniarki środowiskowe, służby administracyjne i osoby, które podpisywały umowy z NFZ we Wrocławiu i zdarzały się tygodnie, że w sprawach kontraktów z NFZ trzeba było jeździć codziennie - tłumaczył dyrektor Sieracki - jak się nie ma czego przyczepić, to się czepia delegacji. W dyskusję z Tymoteuszem Myrdą wdał się Mirosław Gojdź z klubu PO, który przypomniał o sesji zwołanej przez "radnych prezydenta Raczyńskiego", na której mówiono o upadku szpitala: - I co teraz panowie Myrda i Stawikowski? 4,3 mln zysku to nie wasza zasługa, to zasługa ludzi, którzy siedzą po drugiej stronie stołu. Wy teraz próbujecie zrobić aferę o 60 tysięcy zł na delegacje, a czy wiecie, ile kosztują delegacje w Urzędzie Miejskim, gdzie jest cztery razy mniej pracowników? - Gratuluję panu dyrektorowi, że przez dwa lata dobrze prowadzi ZOZ, ale każdy byłby zadowolony, gdyby dostał 30 mln na uregulowanie zadłużenia - odpowiedział Tymoteusz Myrda. Zobowiązania szpitala szacuje się na 20 mln złotych, ale od dwóch lat są one obniżane, dzięki temu, że udało się wypracować zysk, a także pozyskać 10 mln ze środków unijnych. - To majstersztyk w skali kraju - podkreślał Marek Wojnarowski. Ostatecznie sprawozdanie finansowe ZOZ za ubiegły rok zostało zatwierdzone trzynastoma głosami, pięciu radnych wstrzymało się. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama