Prawie jak "Słoneczny Patrol"Prawie jak "Słoneczny Patrol" |
29.06.2010. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Na głogowskich basenach odkrytych codziennie pracuje kilku ratowników etatowych plus kilku stażystów, którzy mają stopień młodszego ratownika. - Wielu ludzi myśli, że tylko się opalamy i oglądamy ładne dziewczyny. A to nieprawda, bo ciąży na nas wielka odpowiedzialność - mówi Grzegorz Szermer, od kilku lat pracujący na basenie w Głogowie. Ratownik musi mieć oczy dookoła głowy i mieć zmysł obserwacji. Zwłaszcza, gdy w jednym basenie i jego okolicy przebywa kilkaset osób. - Ta ilość ludzi czasami przeraża, ale wszyscy wiemy, po co tu jesteśmy i spełniamy swoje obowiązki - przyznaje ratownik. - Jesteśmy wszyscy dobrze przygotowani i plażowicze mogą czuć się bezpieczni - dodaje. Jak przyznają ratownicy, ich pomoc zwykle bywa zbędna, gdy wszyscy stosują się do regulaminów. Gorzej, gdy pojawia się grupa, która przychodzi na basen rozrabiać i nie liczy się z innymi. Wtedy muszą nie tylko użyć gwizdka, ale czasem i siły fizycznej, by zaprowadzić porządek. Osoby korzystające z basenów przyznają, że zawsze lepiej, gdy w pobliżu jest ratownik. - Człowiek zwraca na nich uwagę głównie wtedy, gdy słyszy gwizdek. Myślę, że ratownicy są potrzebni, bo nie wszyscy wiedzą, jak zachowywać się nad wodą - tłumaczą. - Może nasi ratownicy nie przypominają tych ze „Słonecznego Patrolu”, ale na pewno bez nich trudno wyobrazić sobie basen czy inne kąpielisko. Mnie jeszcze nie musieli ratować i mam nadzieję, że nie będą w przyszłości - dodała młoda głogowianka. Ratownikom życzymy jak najmniej pracy w te wakacje, a wczasowiczom, żeby nie musieli korzystać z pomocy wodnego pogotowia. (mat)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama