Wzięli się za autokaryWzięli się za autokary |
02.07.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Policja sprawdza stan techniczny pojazdów, licencje, zezwolenia a także trzeźwość kierowców. - Kontrolujemy hamulce, światła, wyposażenie, czy kierowcy są wypoczęci, wszystko co ma wpływ na bezpieczeństwo - tłumaczy sierżant sztabowy Andrzej Kuśmierczyk - autobusy![]() są w miarę nowe, sprawne, widzę, że przewoźnicy dość poważnie podchodzą do sprawy. Jan Pociecha, oficer prasowy lubińskiej komendy zachęca rodziców, aby kilka dni przed wyjazdem autokaru zgłosili prośbę o kontrolę do drogówki, dzięki takim akcjom autokarów w złym stanie jest coraz mniej: - W tym roku odnotowaliśmy jeden przypadek, kiedy policjanci nie dopuścili do wyjazdu autokaru, bo okazało się, że od miesiąca nie posiadał ważnych badań technicznych. Przewoźnik podstawił drugi autokar, który również nie został dopuszczony do ruchu i organizator wyjazdu musiał wynająć inną firmę. Sami rodzice coraz częściej dzwonią do drogówki z prośbą o przyjazd, ale też próbują sprawdzać autokar na własną rękę: - To jest podstawa, żeby auto było sprawne technicznie, nawet sami wchodzimy do auta, patrzymy, czy ma klimę, żeby dzieciaczki podróżowały w godnych warunkach. Jest coraz lepiej, nie ma już takich starych, kopcących autobusów. Autokar, który przewozi dzieci i młodzież musi być specjalnie oznakowany. Za każdym razem, kiedy dzieciaki wsiadają bądź wysiadają, kierowca powinien włączyć światła awaryjne, a podczas jazdy nie wolno mu palić ani jeść. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama