Holdenmajer: Słowa sekretarza to pomówieniaHoldenmajer: Słowa sekretarza to pomówienia |
06.07.2010. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() - Ja całkowicie straciłem zaufanie do Jana Przybylskiego - przyznaje burmistrz. Dodaje, że ekssekretarz wielokrotnie wulgarnie odnosił się do pracowników urzędu i źle ich traktował. Burmistrz przypomina też, że Jan Przybylski był wyprowadzany z sesji rady gminy przez policję. Skazany był również za pobicie i poświadczenie nieprawdy. Na razie nie wiadomo, kto zastąpi Przybylskiego na stanowisku sekretarza. - Myślę, że będzie to któryś z dotychczasowych urzędników. Będzie musiał posiadać odpowiednie kwalifikacje. Mam nadzieję, że uda się powołać nowego sekretarza jeszcze w wakacje - mówi A. Holdenmajer. Holdenmajer tłumaczy też, że akcja przeciwpowodziowa w gminie została dobrze przeprowadzona. Nie dało się uniknąć większości podtopień, gdyż część gospodarstw leży na terenach zalewowych. Nie było też mowy o mobbingu wobec byłego dyrektora ZGK Jarosława Brodali. - On po prostu źle wykonywał swoje obowiązki i sam odszedł z pracy. Złożył wniosek o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron i tak też się stało. Inna kwestia, że dyrektor nie radził sobie z obowiązkami i wielokrotnie nie wykonywał poleceń służbowych - przyznaje burmistrz. Były już sekretarz stwierdził też na naszej antenie, że burmistrzowi brak wiedzy potrzebnej samorządowcowi, dlatego usuwa ze swego otoczenia osoby, które taką wiedzę posiadają i które mogą stanowić dla niego zagrożenie. Z tego powodu w minionych latach stanowiska miało stracić sześć osób z zarządu gminy i trzech dyrektorów podległych urzędowi zakładów. - Ja zajmowałem wysokie stanowisko w dużym koncernie, a pan Przybylski wcześniej pracował w sklepie, gdzie sprzedawał łańcuchy, gwoździe i nakrętki. To o czymś świadczy, więc słowa sekretarza przyjmuję jako pomówienie - kończy burmistrz. (mat) czytaj też: Holdenmajer podziękował Przybylskiemu
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama