Holdenmajer: Słowa sekretarza to pomówieniaHoldenmajer: Słowa sekretarza to pomówienia |
| 06.07.2010. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60- Ja całkowicie straciłem zaufanie do Jana Przybylskiego - przyznaje burmistrz. Dodaje, że ekssekretarz wielokrotnie wulgarnie odnosił się do pracowników urzędu i źle ich traktował. Burmistrz przypomina też, że Jan Przybylski był wyprowadzany z sesji rady gminy przez policję. Skazany był również za pobicie i poświadczenie nieprawdy. Na razie nie wiadomo, kto zastąpi Przybylskiego na stanowisku sekretarza. - Myślę, że będzie to któryś z dotychczasowych urzędników. Będzie musiał posiadać odpowiednie kwalifikacje. Mam nadzieję, że uda się powołać nowego sekretarza jeszcze w wakacje - mówi A. Holdenmajer. Holdenmajer tłumaczy też, że akcja przeciwpowodziowa w gminie została dobrze przeprowadzona. Nie dało się uniknąć większości podtopień, gdyż część gospodarstw leży na terenach zalewowych. Nie było też mowy o mobbingu wobec byłego dyrektora ZGK Jarosława Brodali. - On po prostu źle wykonywał swoje obowiązki i sam odszedł z pracy. Złożył wniosek o rozwiązanie umowy za porozumieniem stron i tak też się stało. Inna kwestia, że dyrektor nie radził sobie z obowiązkami i wielokrotnie nie wykonywał poleceń służbowych - przyznaje burmistrz. Były już sekretarz stwierdził też na naszej antenie, że burmistrzowi brak wiedzy potrzebnej samorządowcowi, dlatego usuwa ze swego otoczenia osoby, które taką wiedzę posiadają i które mogą stanowić dla niego zagrożenie. Z tego powodu w minionych latach stanowiska miało stracić sześć osób z zarządu gminy i trzech dyrektorów podległych urzędowi zakładów. - Ja zajmowałem wysokie stanowisko w dużym koncernie, a pan Przybylski wcześniej pracował w sklepie, gdzie sprzedawał łańcuchy, gwoździe i nakrętki. To o czymś świadczy, więc słowa sekretarza przyjmuję jako pomówienie - kończy burmistrz. (mat) czytaj też: Holdenmajer podziękował Przybylskiemu
reklama
| ||||||||||||||||||
reklama
reklama
reklama















Ścinawa. Burmistrz Ścinawy Andrzej Holdenmajer całkowicie odpiera zarzuty zwolnionego w zeszłym tygodniu sekretarza Jana Przybylskiego. Urzędnik zarzucił włodarzowi gminy, że nieudolnie kierował akcją przeciwpowodziową i że brak mu kompetencji do pełnienia swojej funkcji. Były sekretarz tłumaczył też, że realnym powodem zwolnienia go ze stanowiska było to, że bronił przed mobbingiem dyrektora Zakładu Gospodarki Komunalnej. Andrzej Holdenmajer tłumaczy, że po prostu stracił zaufanie do podwładnego i dlatego zwolnił go z pracy.
667 70 70 60


