Dubiński: nie czuję się winnyDubiński: nie czuję się winny |
07.07.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Przypomnijmy, że Lubińska Spółka Inwestycyjna, którą kierował Artur Dubiński nie wywiązała się w terminie z budowy salonu mercedesa. Zarzuty prokuratorskie dotyczyły m.in. braku własnego zaplecza, które pozwoliłoby zrealizować takie przedsięwzięcie i narażenia LSI oraz miasta Lubin (właściciela spółki) na![]() straty. Prokurator uznał, że umowa została zawarta bez analizy prawnej i ekonomicznej. Biegła badająca tę sprawę, stwierdziła, że LSI bardziej kierowało się szansą zaistnienia na rynku i zwiększenia przerobu o 7 mln zł (podczas gdy roczny przychód spółki wynosił 2 mln). Natomiast jeśli chodzi o dotrzymanie terminów realizacji, biegła uznała, że przy optymalnych warunkach spółce udałoby się skończyć pracę w terminie bądź z ewentualnym miesięcznym opóźnieniem. Sam oskarżony nie czuje się winny i prosił o uniewinnienie: - Wiele rzeczy robiłem dla tego miasta. Chciałem, żeby ta umowa także była starannie wykonana, natomiast nie ze wszystkich stron było współdziałanie. Gdybym wiedział, że będę miał takie problemy, to takiej umowy bym nie podpisał - przekonywał Artur Dubiński - jedyny minus, który mogę sobie zarzucić to brak zabezpieczenia w naszych umowach, ale w tamtym momencie w ogóle o tym nie myśleliśmy, bo nie było takiego zwyczaju. Kara dla Dubińskiego, o jaką wnosił prokurator to rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata, grzywna oraz zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w spółkach państwowych i komunalnych. Sąd ogłosi wyrok w przyszłym tygodniu. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama