Start Lekkoatletyka Pierzchała: Wierzyłem w Aśkę
Pierzchała: Wierzyłem w AśkęPierzchała: Wierzyłem w Aśkę |
29.07.2010. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Wiśniewska jest wrocławianką, ale od kilku miesięcy reprezentuje polkowicki klub. Jej klubowy opiekun Władysław Pierzchała przyznaje, że sukces zawodniczki nie jest dla niego wielkim zaskoczeniem. - Wbrew temu, co się mówiło w sportowych kręgach, ja wierzyłem w Aśkę. Znam ją od 1986 roku, bo razem jeździliśmy na zgrupowania. Byłem pewny, że może na tych mistrzostwach rzucić daleko. Wiele imprez jej nie wychodziło, ale możliwości ma ogromne i musiała kiedyś zaskoczyć. Wczoraj to się właśnie stało. Myślę, że to wpłynie pozytywnie na postawę młodych adeptów, którzy trenują w naszym klubie - mówi trener. Po takim sukcesie nie jest wykluczone, że dyskobolka będzie z honorami witana w Polkowicach. Władze klubu wystąpią do burmistrza o specjalne wyróżnienie Wiśniewskiej. Mieszkańcy Polkowic nie ukrywają natomiast zaskoczenia, że medalistka z Barcelony reprezentuje ich klub. - Nie wiedzieliśmy, że ona trenuje u nas. Tym bardziej jesteśmy zadowoleni. Cały czas są gdzieś ukryte talenty, które ujawniają się w najmniej oczekiwanych momentach. Polkowice zawsze inwestowały w sport i są tu warunki do uprawiania każdej dyscypliny. Trzeba jednak osiągnąć jakiś sukces, by zrobiło się o tej osobie głośno - mówią polkowiczanie. Trener Pierzchała wierzy też, że przed zawodniczką jeszcze kilka lat kariery, w tym występ na olimpiadzie w Londynie. (mat/foto:pzla.pl)
reklama
|
reklama
reklama
reklama