Przezwycięża się kryzys i idzie się dalejPrzezwycięża się kryzys i idzie się dalej |
30.07.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Wielu z nich wybiera się po raz pierwszy, ale są i prawdziwi weterani, którzy pielgrzymują już od dwudziestu lat. Pierwszy raz idzie się przeważnie z ciekawości, dla przygody, ale też ze szczególną intencją.![]() - Uczestniczę pierwszy raz, chcę przemyśleć parę spraw, zastanowić się nad włąsnym życiem - mówi Adam Ozonek - cel jest równie ważny jak i sama wędrówka. Wśród pielgrzymów spotkaliśmy grupę salezjańską z Lubina. Młodzi klerycy wędrują z pielgrzymką, by poczuć tę szczególną atmosferę, jaka towarzyszy wędrówce. - Ja będę towarzyszył tylko do Legnicy, ale pamiętam, że pierwszy raz poszedłem z ciekawości - opowiada kleryk Bartosz Majchrzak - poczułem wtedy bardzo dobrą atmosferę, ludzie idą, żeby się spotkać, ale też, żeby zawierzyć Maryi wszystkie sprawy, które noszą w swoim sercu. Jak twierdzi kleryk Tomasz Sage, zmęczenia fizycznego się nie czuje, można dać sobie radę bez wcześniejszego przygotowania: - Pamiętam, że bywały momenty, że już mi się nie chciało iść i najchętniej to wsiadłbym w pociąg i wrócił do domu, ale to można przezwyciężyć. Większość osób podkreślała, że samo doświadczenie, kiedy wchodzi się na Jasną Górę, wystarcza, by zdać sobie sprawę, że warto było przezwyciężać kryzysy, które zdarzały się po drodze, że warto było doczekać tego momentu. (mon)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama