Rower to też bagaż ?Rower to też bagaż ? |
19.08.2010. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Zdarzenie miało miejsce w autobusie linii 0 na ulicy Legnickiej. W pojeździe było wiele osób. Cała sytuacja sprawiła, że autobus miał 45 minut opóźnienia. Na miejsce wezwano nawet straż miejską, która jednak nie miała podstaw do interwencji. Kazimierz Ziółkowski, dyrektor PKS w Lubinie, broni kierowcy, który, jego zdaniem, dbał jedynie o bezpieczeństwo pozostałych pasażerów. - Jeżeli jest mało osób w autobusie i pusta jest środkowa część, to nie ma problemu, by pasażerowie stawiali rowery wzdłuż ściany bocznej pojazdu. Jednak, gdy jedzie autobusem wiele osób, to przy ostrym hamowaniu czy ruszaniu, taki rower stanowi spore zagrożenie. Wszystko skupiło się na nas, ale my tylko wykonujemy przepisy rady miejskiej. Kierowca starał się jedynie zachować przepisy, a teraz na niego zrzuca się całą winę - mówi dyrektor. Wczorajsze zdarzenie stało się też pretekstem do przyjrzenia się przepisom i regulaminom obowiązującym w autobusach. Według Ziółkowskiego są one nieprecyzyjne i dlatego dochodzi do takich incydentów. - Uchwała rady miejskiej mówi, że opłacie bagażowej podlegają rowery zabezpieczone w sposób niezagrażający bezpieczeństwu pasażerów. Zabezpieczone, czyli inne niż te, które jeżdżą po drogach. Gdyby w uchwale było samo słowo rowery, to nie ma problemu - rowery w każdej postaci, a zabezpieczone to już zupełnie inna sprawa - tłumaczy K. Ziółkowski. W przepisach kolejowych rower zabezpieczony to taki, który ma pedały skierowane do środka i przekręconą kierownicę. Dyrektor PKS-u będzie teraz wnioskował do rady miejskiej, by również sprecyzowała przepisy obowiązujące w lubińskiej komunikacji miejskiej. (mat)
reklama
|
reklama
reklama
reklama