Wyrok dopiero w poniedziałekWyrok dopiero w poniedziałek |
19.08.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Urszula R. oskarżona jest m.in. o złośliwe łamanie praw pracowniczych, stosowanie przemocy słownej czy poniżanie.![]() Przypomnijmy, że sprawa ciągnie się już siedem lat. Dwukrotnie umarzała ją prokuratura i dopiero za trzecim razem wszczęto proces sądowy. Pokrzywdzonych jest siedemdziesiąt osób, cztery z nich były oskarżycielami posiłkowymi. Dziś zdążono wysłuchać mowy końcowej obrońcy i samej oskarżonej, która poprosiła o przerwę, ponieważ ze zdenerwowania nie mogła mówić. Urszula R. przyznała, że nie może się bronić, bo świadkowie uporczywie przekręcają fakty i wykazała rozbieżności między zeznaniami. Wskazała także na niełatwą współpracę. - Przy wprowadzaniu wszelkich zmian dał się zauważyć opór pracowników, to nie było łatwe dla mnie. Moja wina polegała na tym, że nie do końca rozumiałam tych ludzi, mogłam lepiej ich poznać i przekonać do nowości - tłumaczyła oskarżona - Nie opuściłam ani jednej rozprawy, jak również nie wnosiłam o jej odroczenie, dlatego jest mi bardzo przykro, że w mediach próbuje się stworzyć wrażenie, że to ja przedłużałam proces. Była dyrektorka MOPS zasugerowała także, że jej zwolnienie nastąpiło cztery miesiące po tym jak zmieniła się opcja rządząca w mieście, wtedy wszytsko nagłośniono, Urząd Miejski wysłał do MOPS-u audyt i sprawa nabrała rozpędu. Prokurator wnioskowała o 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat, zakaz pełnienia stanowisk kierowniczych w jednostkach samorządowych oraz karę grzywny w wysokości 1000 złotych. Obrończyni Urszuli R. domaga się uniewinnienia oskarżonej. Wyrok poznamy w poniedziałek. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama