Radny prowadził po pijakuRadny prowadził po pijaku |
01.09.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: W marcu ubiegłego roku radny wracał samochodem z pracy do domu. Wybrał leśną ścieżkę, bo była krótsza. Na drodze jego samochód otarł się z autem podleśniczego. Od tego momentu zeznania obu mężczyzn różnią się.![]() Podleśniczy twierdził, że radny był pijany, więc zaproponował B., by ten dał mu pieniądze na pokrycie szkód. Tak też się stało, ale po jakimś czasie radny wrócił do leśniczówki, by odebrać pieniądze. Podleśniczy wezwał policję, a radnyi uciekł. Ryszard B. zapewniał, że alkohol wypił po całym zdarzeniu dla ukojenia nerwowów. Sąd nie dał jednak wiary zeznaniom Ryszarda B. ani jego żony. Przy postanowieniu wyroku oparł się na relacji świadków i opiniach biegłych, którzy stwierdzili, że w chwili zdarzenia oskarżony musiał być pod wpływem alkoholu. Sędziego utwierdziło też podejrzane i niezrozumiałe zachowanie radnego, które ewidentnie wskazywało, że radnyi ma coś do ukrycia. W tej sprawie okoliczności pozwalały na umorzenie, jednak sędzia odstąpił od tej decyzji, ponieważ oskarżony nie wykazał skruchy. Sędzia uznał Ryszarda B. za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzył karę 2 tysięcy złotych grzywny, roczny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, zwrot prawa jazdy oraz pokrycie kosztów sądowych w wysokości 200 zł. Wyrok nie jest prawomocny. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama