Wynik nie był ważny, liczył się celWynik nie był ważny, liczył się cel |
09.10.2010. Radio Elka, Mateusz Kowalski | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Zanim na murawie pojawili się oldboje swoje umiejętności pokazali najmłodsi piłkarze Chrobrego. Potem bój toczyli już weterani. Głogowianie wygrali 2:1 po bramkach Henryka Cackowskiego i Adama Małuckiego. Honorowe trafienie dla drużyny gości uzyskał Wiesław Stańko. - Szkoda, że nie udało się strzelić tej drugiej bramki, bo wynik 2:2 byłby bardziej sprawiedliwy. Inicjatywa głogowian, by zorganizować taki mecz i przy okazji wesprzeć potrzebujących, jest bardzo dobrym pomysłem. Sami dorzuciliśmy kilka groszy do skarbonek. Przywieźliśmy też pamiątki na licytację - mówił W. Stańko. - Na co dzień nie mamy okazji spotkać się w takim gronie. To pierwsza zaleta tego meczu. Po drugie szczytny cel, na który zbieramy pieniądze. To sprawiło, ze mimo, iż nie grałem chyba 15 lat, to dziś pojawiłem się na boisku - mówił zawodnik Chrobrego Zygmunt Babiracki. w przerwie meczu odbyła się licytacja piłkarskich gadżetów przekazanych przez znane z boisk osobistości. Były koszulki Piotra Reissa, Kamila Kosowskiego, Jakuba Rzeźniczaka i Radosława Majdana, który nawet przez chwilę pojawił się na stadionie. Z aukcji udało się zdobyć ponad 1,7 tys zł. Przynajmniej kilkaset złotych znalazło się też w puszkach, do których cheerleaderki zbierały datki. Ze swoich honorariów zrezygnowali też sędziowie. Z całej imprezy zadowolony był Przemysław Bożek z zarządu Chrobrego. - Oby takich szczytnych celów było jak najmniej. Bo i powodzie i choroby młodych ludzi są ogromną tragedią. Ale skoro już coś takiego się wydarzyło, to musimy zrobić wszystko, by pomóc potrzebującym. Cieszę się, że piłkarze zgodzili się na mecz, a głogowianie wsparli akcję finansowo - mówił P. Bożek. Część pamiątek będzie jeszcze można zlicytować na oficjalnej stronie Zagłębia Lubin. (mat)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama