Start
Piłka ręczna
Vive poza zasięgiem


Vive poza zasiegiemVive poza zasięgiem |
13.10.2010. Radio Elka, Mateusz Kowalski | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Przed meczem chyba tylko nieliczni wierzyli, że Chrobrego stać na wyrwanie punktów mocnemu przeciwnikowi. Mogły na to jeszcze wskazywać pierwsze minuty, gdy walka toczyła się bramka za bramkę. W 10 min gospodarze przegrywali 4:6, ale trzy minuty później po trafieniach Ścigaja, Wysokińskiego i Frąszczaka wyszli na prowadzenie 7:6. Jak się potem okazało, było to ostatnie prowadzenie głogowian. Cztery kolejne bramki rzucili zawodnicy Vive i od tego momentu w pełni kontrolowali wynik meczu. Na jedno trafienie Chrobrego goście odpowiadali dwoma lub trzema i do przerwy kielczanie schodzili prowadząc 21:12. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Chrobry popełniał sporo błędów w obronie, a w ataku nie potrafił wykorzystać klarownych sytuacji jak kontry czy rzuty karne. Vive postawiło mocną obronę i systematycznie powiększało przewagę. W 47 min na tablicy widniał wynik 17:32 i już chyba nikt nie miał złudzeń, kto zgarnie w tym meczu komplet punktów. Kielczanie w końcówce nieco nawet odpuścili i głogowianie, ku uciesze kibiców, zdobyli cztery bramki z rzędu, ale to było wszystko, na co pozwolili mistrzowie. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 25:38. Chrobry: Stachera, Szczęsny - Różański , Bednarek 4, Mochocki 3, Żak 7, Świtała, Kuta 2 , Łucak 1, Frąszczak 2, Płaczek, Olęcki, Wysokiński 4, Ścigaj 2. - Przez kwadrans jakoś się trzymaliśmy i prowadziliśmy wyrównaną walkę. Potem przyszło kilka strat w ataku, w obronie porobiły się dziury i Vive odjechało. Są zbyt doświadczonym zespołem, by tego nie wykorzystać. Na pewno nie podeszliśmy do mecz, jakbyśmy go przegrali na samym wstępie. Walczyliśmy, choć wynik tego nie odzwierciedla - mówił po meczu skrzydłowy SPR-u Jakub Łucak. - Vive pokazało swoją siłę. Piłka szybko chodziła po obwodzie, w obronie też twardo stali. Ciężko było na się przebić z drugiej linii. Próbowaliśmy dograń na koło, ale nie zawsze to wychodziło. Kielce to zespół o dwie klasy lepszy od reszty w Polsce. Nawet jak przytrafiło im się rozluźnienie przy wysokim prowadzeniu, to nie do końca potrafiliśmy to wykorzystać - mówił rozgrywający Chrobrego Mateusz Frąszczak. (mat)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama