Strzelanina między Gojdziem a WawrzyniakiemStrzelanina między Gojdziem a Wawrzyniakiem |
24.10.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Pojedynek polityków zorganizował Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego w ramach zawodów barbórkowych. Mirosław Gojdź z Teraz Lubin przyznał, że kiedyś już strzelał i osiągał całkiem niezłe wyniki; skorzystał z zaproszenia, bo uważa, że to świetna okazja do porozmawiania o wizji miasta: - Każde spotkanie kandydatów na prezydenta jest dobre, ponieważ![]() mogą wymienić poglądy. Kampania wyborcza jest po to, żeby wyjść z propozycjami. To jest doskonała okazja do pokazania swoich planów, a także do, być może, wspólnego działania w przyszłości - także między tymi, którzy w tej chwili rywalizują o urząd prezydenta. Rywalem Mirosława Gojdzia w pojedynku strzeleckim był Józef Wawrzyniak. Kandydat SLD na prezydenta Lubina też już próbował swoich sił na strzelnicy, a nawet udawało mu się zdobywać dziesiątki. - My się tak dobrze znamy w Lubinie i pora szanować siebie. Miło mi, że niektórzy z nas się tu znaleźli. Szkoda, że nie ma wszystkich. Dzisiejszy pojedynek traktuje jako doskonałą zabawę. Jest wspaniała pogoda i grzechem byłoby nie przyjść. Obaj panowie byli dla siebie równymi przeciwnikami i ostatecznie nie wyłoniono zwycięzcy. Zaproszenie do wspólnej rywalizacji dostali wszyscy kandydaci. Ryszard Zbrzyzny, organizator zawodów barbórkowych, szczególnie ubolewał nad nieobecnością obecnego prezydenta miasta, Roberta Raczyńskiego: - Nasz specjalny wysłannik zaniósł do jego gabinetu zaproszenie i regulamin. Wczoraj jego prawa ręka, rzecznik prezydenta, odniósł te papiery do naszego biura z adnotacją, że gabinet pana prezydenta to nie jest biuro wyborcze, w związku z tym oni odsyłają nam te dokumenty. Na zaproszenie nie odpowiedział także Marek Wojnarowski z Platformy Obywatelskiej. Z kolei Piotr Cybulski z PiS zapowiadał swoje spóźnienie, jednak ostatecznie nie pojawił się. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama