Tylko dla wytrwałychTylko dla wytrwałych |
05.11.2010. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Program praktykowany jest w Stanach Zjednoczonych od stu lat. W Lubinie od pięciu. Polega na łączeniu w pary wolontariuszy z małymi podopiecznymi. W naszym mieście koordynuje go Fundacja na Rzecz Bezpieczeństwa Dzieci i Młodzieży.![]() To poważny program, dlatego na pierwszych spotkaniach zniechęca się wręcz młodzież, bo to nie zabawa. Jeżeli ktoś nie jest pewny, czy wytrwa do końca, to lepiej, żeby zrezygnował w trakcie szkolenia. - To solidna i żmudna praca z dzieckiem - mówi Bożena Pahuta, nauczycielka w Zespole Szkół nr 1 i prezes Fundacji - to wdzięczny program, ale wymagający często dużego poświęcenia, kiedy inni rówieśnicy siedzą przed komputerem, oglądają telewizję, to wolontariusz musi iść do dziecka, które na niego czeka. A naprawdę czeka, dzwoni, ponagla. Ponieważ wolontariusz pracuje z dziećmi trudnymi, często z rodzin patologicznych, spisywany jest kontrakt z jednym z rodziców, który musi wyrazić zgodę na wizyty wolontariusza. W Lubinie przewinęło się przez program blisko sto osób. - Rekord padł w 2006 roku, kiedy udało się połączyć trzydziestu wolontariuszy z podopiecznymi. W zeszłym roku stworzyliśmy tylko osiem par - przyznaje Bożena Pahuta. Chętni, którzy chcą dowiedzieć się więcej o programie, mogą przyjść na spotkanie organizacyjne w najbliższy poniedziałek do sali 220 w Szkole Podstawowej nr 10, o godz. 15.30. (mon/fot.fundacja)
reklama
|
reklama
reklama
reklama