Lubinianie byli hojniLubinianie byli hojni |
10.01.2011. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: XIX finał przebiegł bez większych incydentów. Ludzie z sympatią podchodzili do wolontariuszy, choć nie wszyscy zdecydowali się wziąć udział w akcji: - Ludzie byli bardzo uprzejmi, nawet niektórzy za nami biegli, bo ich nie zauważyliśmy![]() - mówi wolontariuszka Julia Wolniak - niestety, niektórzy odpowiadali "nie" i to było bardzo przykre. Sporym powodzeniem cieszyła się aukcja. Licytowano wycieczkę do Brukseli, wczasy w Lginiu, udział w Barbórce. Najdrożej został zlicytowany miś stażak, którego sprzedano za 555 zł. Kupił go pan Darek, który przyszedł z trójką dzieci i każde musiało wyjść z maskotką: - To zabawa. Nie zależało mi akurat na misiu, tylko żeby usatysfakcjonować swoje dzieci. Dla mamusi mamy album, także każdy coś dostanie. Idea jest szczytna, tylko moim zdaniem to państwo powinno się opiekować chorymi dziećmi, a nie takie aukcje, ale skoro można pomóc, to ok. Z aukcji zebrano ponad 3300 zł, ale licytacja przedmiotów jeszcze trwa. W tamtym roku zebrano niespełna 50 tysięcy złotych, harcerze bardzo cieszą się z tegorocznego wyniku, ale marzą, żeby kiedyś przekroczyć 100 tysięcy złotych. W tym roku Lubin wsparli też mieszkańcy Chocianowa, którzy zebrali ponad 14,5 tysiąca zł. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama