Start Rozmowy Elki Wieczorek: Myślałem o żonie i śmierci
Wieczorek: Myślałem o żonie i śmierciWieczorek: Myślałem o żonie i śmierci |
12.01.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 30 grudnia 2010r. - tę datę do końca życia będzie pamiętał Krzysztof Wieczorek, 34-letni górnik z kopalni Rudna Północna. Wskutek silnego wstrząsu pod ziemią zginęło trzech jego kolegów, on sam cudem uniknął śmierci. Nie pamięta, jak długo leżał nieruchomo pod zwałami skał i ziemi, zanim ratownicy wyciągnęli go na powierzchnię. Dzisiaj dziękuje Bogu za drugie życie. O tym, jak wyglądał ten tragiczny dzień w kopalni opowiadał nam w Rozmowach Elki. - To była pierwsza zmiana. Skończyliśmy już pracę, mieliśmy wychodzić. Potem już nic nie pamiętam, jedynie to, że ocknąłem się leżąc pod kamieniami. Nawet nic nie poczułem, że było jakieś tąpnięcie. W ogóle nie było żadnych oznak, że coś złego nadchodzi. To był moment - wspominał tragedię gość Rozmów Elk. 34-letni górnik nie pamięta, jak długo leżał nieruchomo pod zwałami skał i ziemi. Gdy nadeszła pomoc ratowników poczuł ulgę, wiedział, że przeżyje. Niestety jego trzech kolegów już wtedy nie żyło. - O śmierci jednego z moich kolegów z brygady Pawła Palickiego dowiedziałem się leżąc jeszcze pod ziemią. Gdy ratownicy dotarli do mnie znaleźli ciało Pawła. O dwóch pozostałych dowiedziałem się dopiero po ty, gdy zawieźli mnie do szpitala - mówił nam Krzysztof Wieczorek. W wyniku wstrząsu 34-letni górnik doznał pęknięcia dwóch żeber, złamania przedramienia i nogi. Miał kłopoty ze słuchem i wzrokiem. Dziś czuje się już lepiej, chciałby już wyjść ze szpitala, tęskni za domem i żoną, która spodziewa się dziecka. Krzysztof Wieczorek pracuje w kopalni 17 lat, jest ślusarzem - mechanikiem, nigdy nie miał wypadku podczas pracy pod ziemią. Leczenie i rehabilitacja potrwa kilka miesięcy, potem chce wrócić do kopalni. - Nie wyobrażam sobie innej pracy. A praca w kopalni, jak każda inna. Zostało mi osiem lat do emerytury, dlatego chcę wrócić na dół - dodaje lubinianin. W wyniku silnego tąpnięcia na głębokości tysiąca metrów pod ziemią w kopalni Rudna Północna zginęło trzech górników. Przyczyny tragedii wciąż badają specjaliści z Wyższego Urzędu Górniczego. (tom)
reklama
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama