Start Rozmowy Elki Ślufcik: To dla bezpieczeństwa naszych gości
Ślufcik: To dla bezpieczeństwa naszych gościŚlufcik: To dla bezpieczeństwa naszych gości |
13.01.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Na początku grudnia ubr. niezrównoważony psychicznie 66-letni mężczyzna wtargnął do biura parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości w Legnicy żądając rozmowy z posłem Adamem Lipińskim bądź Krzysztofem Ślufcikiem. Gdy polityków nie było w biurze, mężczyzna zagroził, że gdy ich spotka, zadba, by nie wyszli o własnych siłach, a wyjechali na wózkach inwalidzkich. Po tym incydencie biuro PiS zostało zamknięte. Otwarto je przed kilkoma dniami po zainstalowaniu systemów zabezpieczeń. Jakich, o tym w Rozmowach Elki pytaliśmy Krzysztofa Ślufcika, dyrektora biura PiS w Legnicy. - Teraz dostęp do naszego biura jest w pewnien sposób ograniczony systemami bezpieczeństwa. Zainstalowany jest alarm, który zostanie włączony w każdej niebezpiecznej sytuacji, jaka się przydarzy. Do tej pory drzwi do naszego biura były otwarte na oścież. Dziś już tak nie jest. Każda osoba wpuszczana jest do naszego biura za pomocą videofonu. To wszystko ze względów bezpieczeństwa - tłumaczy Krzysztof Ślufcik. Sąd uznał mężczyznę, który grozł politykom Prawa i Sprawiedliwości za niepoczytalnego, prokuratura zaniechała wystąpienia do sądu z wnioskiem o areszt tymczasowy. Szaleniec dostał jedynie dozór policyjny. To zaskoczyło Krzysztofa Ślufcika. - W pewien sposób byłem rozczarowany, że prokuratura dość pobłażliwie potraktowała tego mężczyznę. Przypomnę, że w chwili zatrzymania przez policjantów po wtargnięciu do naszego biura, ten 66-letni legniczanin miał przy sobie żyletki i kamienie. Dlatego byłem zaskoczony, że prokuratura odstąpiła od wniosku o areszt a ograniczyła się tylko do dozoru policyjnego - mówi dyrektor legnickiego biura PiS. Ślufcik nie wie, dlaczego 66-letni mężczyzna tak się zachował. Nie upatruje tutaj powodów politycznych ani osobistych. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama