Głos wołającego na puszczyGłos wołającego na puszczy |
01.02.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Głosowanie nad uchwałą przeznaczenia niemałych środków poprzedziła kampania na rzecz ratowania Zakaczawia. W akcję zbierania podpisów pod apelem do radnych o przekazanie 4,6 miliona złotych dla tej dzielnicy włączył się aktywnie dyrektor Teatru Modrzejewskiej Jacek Głomb. - My już walczymy to ratowanie tego miejsca od kilkunastu lat i wciąż odnoszę wrażenie, że jest to walka z wiatrakami. Nie po raz pierwszy okazuje się, że władza wie lepiej. Widać prezydent uznał, że lepiej będzie dać te pieniądze bogatej uczelni, niż biednej dzielnicy. Nie rozumiem takiej intencji prezydenta. Szkoda, bo takie pieniądze bardziej przydałyby się tym ludziom z Zakaczawia - uważa szef legnickiej sceny dramatycznej. Na przyznanie pieniędzy liczyli najubożsi mieszkańcy Zakaczawia, którzy korzystają z darmowych posiłków od lat rozdawanych przez księdza Jana Mateusza Gacka. Legnicki kapłan prowadzi międzyparafialną stołówkę, której dalsze funkcjonowanie stanęło pod wielkim znakiem zapytania. Tadeusz Reich mieszka przy Kartuskiej, codziennie korzysta z pomocy stołówki. Nie wyobraża sobie, by przeniesiono ją w inne miejsce lub ktoś mógłby ją zlikwidować. - Przyszliśmy tu w obronie tej stołówki. Słyszałem, że mają ją przenieść gdzieś w inne miejsce lub co gorsze nawet ją zlikwidować. Nie chcemy się na to zgodzić - mówi mieszkaniec Zakaczawia. Na nic zdały się apele i prośby zakaczawian. Większością głosów legniccy radni przeznaczyli 4,6 miliona złotych na potrzeby Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej, która wykorzysta te środki na utworzenie wydziału medycznego i ochrony środowiska. Część tych pieniędzy zostanie jeszcze wykorzystane na remont ulicy Libana. Prezydent Legnicy osiągnął więc swój cel. - Nie chcę wdawać się w polityczną manipulację i wykorzystywanie Zakaczawia do swoich celów. Chcę tylko przypomnieć, że miasto nie zapomina o tej dzielnicy, czego przykładem są liczne inwestycje, które już zostały tam zrealizowane - tłumaczy prezydent Legnicy, Tadeusz Krzakowski. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że za przyznaniem pieniędzy legnickiej uczelni głosował świeżo upieczony radny Jacek Kiełb. Radny Platformy Obywatelskiej złamał dyscyplinę klubową, bo cała PO głosowała przeciwko tej uchwale. Postawie radnego nawet nie próbują dziwić się jego partyjni koledzy, bo jak mówią, zatrudniony na wysokim kierowniczym stanowisku w PWSZ Kiełb nie miał odwagi zagłosować inaczej. Szef klubu Platformy zapowiedział jednak wyciągnięcie konsekwencji wobec swojego kolegi, dla którego sprawowanie mandatu radnego jest nowym doświadczeniem. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama