Start Piłka ręczna Sensacja stała się faktem
Sensacja stała się faktemSensacja stała się faktem |
02.02.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Legniccy szczypiorniści wyszli na parkiet w roli faworyta, ale jak pokazał obraz całej gry po raz kolejny sprawdziła się niepisana zasada, że rozgrywki Pucharu Polski rządzą się własnymi prawami. Niestety tym razem ze szkodą dla legniczan. Spotkanie od początku ułożyło się po myśli gości. To szczecinianie zagrali odważnie, bez kompleksów, szybko zyskując przewagę. Po kwadransie gry Pogoń prowadziła już 10:3. Legniczanie próbowali odrabiać straty, ale na niewiele się to zdało. Bo albo między słupkami rewelacyjnie spisywał się Szymon Ligarzewski albo piłka trafiała poza bramkę. Dość powiedzieć, że były golkiper Zagłębia Lubin obronił aż 17 strzałów zawodników Miedzi. Do przerwy Pogoń zwiększyła przewagę do ośmiu bramek. Po zmianie stron obraz gry na parkiecie niewiele się zmienił. Goście wciąż grali swoje, Miedź goniła wynik. Legniczanom nie pomogły nawet częste, 2-minutowe kary dla szczecinian. Podopieczni trenera Strząbały wciąż grali chaotycznie, bez polotu. Obudzili się dopiero w końcówce spotkania, gdy było już właściwie po meczu. Na pomeczowej konferencji prasowej powody do zadowolenia miał tylko trener Pogoni. - Przed tym meczem powiedziałem swoim chłopakom w szatni, że po to ciężko trenują, by przeżywać takie przygody i tak wspaniałe chwile. Dzisiaj cieszymy się ze zwycięstwa, choć jego rozmiary mogły być większe. Zdajemy sobie jednak doskonale sprawę, że rewanż, mimo, że rozegramy go u siebie, będzie trudniejszy - ocenił trener Pogoni, Rafał Biały. Edward Strząbała uważa, że dla losów spotkania kluczowe były pierwsze minuty, w których goście osiągnęli zdecydowaną przewagę na parkiecie. - Przeciwnik postawił trudne warunki w tym meczu. Pogoń grała mądrzej od nas, dochodziła do pewnych pozycji, a w składzie mają wielu graczy o stażu ekstraklasy. Zagrali konsekwentnie, gratuluję trenerowi Białemu zwycięstwa. Niestety nasz zespół wyszedł na parkiet przekonany, że Pogoń jest do ogrania i w ciągu dwudziestu pierwszych minut zostaliśmy za to skarceni. Później mmusieliśmy już tylko gonić lepiej dysponowanego rywala. Niestety nie ustrzegliśmy się wielu błędów, które nie powinny się zdarzać drużynie na poziomie ekstraklasy. Na usprawiedliwienie porażki, trener Strząbała uprzedził, że pięciu graczy wznowiło dopiero co treningi. W walce o finałową batalię Pucharu Polski Miedź ma ostatnią szansę. Za tydzień w Szczecinie rewanż. Legniczanie nie stoją na straconej pozycji, sytuacja nieco się skomplikowała, ale kibice Miedzianki liczą, że ich ulubieńcy tym razem nie zawiodą. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama