Niszczejąca hala spuścizną po LenovoNiszczejąca hala spuścizną po Lenovo |
09.02.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Z fabryką Lenovo duże nadzieje wiązali bezrobotni mieszkańcy Legnickiego Pola. Zorganizowano nabór przyszłych pracowników, podpisano już nawet pierwsze umowy o pracę. W mgnieniu oka powstawała potężna hala, w której właściciele chińskiej firmy Lenovo mieli uruchomić linię montażową monitorów. Kłopoty zaczęły się, gdy główny wykonawca całej inwestycji, belgijska firma![]() Immo Industry Group niespodziewanie ogłosiła upadłość. Po wielkich planach pozostała niedokończona hala i zobowiązania finansowe wobec podwykonawców. Syndyk masy upadłościowej wycenił halę na 40 milionów złotych, ale kolejne przetargi na zakup obiektu okazały się nieskuteczne. Władze gminy Legnickiego Pola żałują, że z produkcji na wielką skalę nic nie wyszło - Miało być 1200 nowych miejsc pracy. Nie mam pretensji do Lenovo, jeśli już to do dewelopera, który nie wywiązał się z żadnych umów. Może kiedyś, jak będzie koniunktura Lenovo do nas wróci. Ta hala musi być jednak dokończona, nie może niszczeć, by nie raziła w oczy - mówi wójt Aleksander Kostuń. Prezes Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, Adam Grabowiecki liczy, że po latach posuchy dla Legnickiego Pola nadejdą lepsze czasy. - Podstrefa w Legnickim Polu miała to nieszczęście, że powstała przed globalnym kryzysem, który zatrzymał wszystkie inwestycje. Mam nadzieję, że ta atrakcyjna z punktu widzenia położenia podstrefa, wreszcie stanie się miejscem do inwestowania. Już prowadzimy rozmowy z potencjalnymi inwestorami - uprzedza prezes LSSE. Grabowiecki ujawnił tylko, że chodzi o firmy z branży spożywczej i motoryzacyjnej. W podlegnickiej strefie w Legnickim Polu już drgnęło. Wczoraj zezwolenie na uruchomienie produkcji części samochodowych w tej gminie uzyskała firma Winkelmann. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama