Start Piłka ręczna Horror z happy endem
Horror z happy endemHorror z happy endem |
09.02.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Pierwszy półfinałowy pojedynek w Legnicy zakończył się sensacyjnie. W hali przy Lotniczej I-ligowa Pogoń Szczecin pokonała Miedź 26:23. Wtedy legniczanie zagrali bez pomysłu, koncentracji, wyraźnie lekceważąc niżej notowanego rywala. To zemściło się na parkiecie. By awansować do finału Pucharu Polski "Miedzianka" musiała wygrać z portowcami różnicą co najmniej czterech bramek. Dziś szczypiorniści Miedzi pałali żądzą rewanżu a trener Edward Strząbała zapowiadał walkę o każdy centymetr pola przestrzegając, że starcie z Pogonią do łatwych należeć nie będzie. I łatwo faktycznie na parkiecie w Szczecinie dziś wcale nie było. Początek spotkania znów był nieudany dla legniczan. Po kwadransie gry portowcy wygrywali 8:5, ale legniczanie wzięli się ostro do odbrabiania strat i na przerwę gospodarze prowadzili już tylko jedną bramką - 15:14. Po zmianie stron podopieczni trenera Strząbały wyszli na prowadzenie. W 42. min. było 17:20, różnica trzech, dwóch bramek utrzymywała się do 50. min. Wtedy gospodarze wrzucili piąty bieg i na trzy minuty przed końcową syreną dogonili Miedź na remis po 27. Końcówka była niezwykle emocjonująca. Legniczanie w szaleńczym tempie rzucili pięć bramek, nie tracąc żadnej i awans do finałowej rozgrywki Final Four stał się faktem. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama