Pośmiertne kandydatury do tytułuPośmiertne kandydatury do tytułu |
16.02.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Kandydaturę tragicznie zmarłego w katastrofie pod Smoleńskiem Jerzego Szmajdzińskiego zgłosili działacze legnickiej lewicy. Szef klubu radnych SLD Kazimierz Hałaszyński tłumaczy, że choć wicemarszałek Szmajdziński przez większość swojego życia był związany z Wrocławiem, często bywał w Legnicy. - Był wielkim przyjacielem Legnicy. Nasze miasto traktował w sposób szczególny, prawie jak własny dom. Bywał tu bardzo często, spotykał się z mieszkańcami, bywał na imprezach sportowych, bywał w teatrze. Był mieszkańcem Legnicy - tak Jerzego Szmajdzińskiego wspomina Kazimierz Hałaszyński. Radni lewicy myślą też, by jedną z legnickich ulic nazwać imieniem tragicznie zmarłego parlamentarzysty. Kandydaturę Marka Kozłowskiego, który zmarł po ciężkiej chorobie, zgłosił Ryszard Kępa, obecny przewodniczący Rady Miejskiej, natomiast postać Mieczysława Borkowskiego, którego także nie ma już wśród nas, nominował zarząd okręgowy Związku Kombatantów i Byłych Więźniów Politycznych w Legnicy. W ubiegłym roku Honorowymi Obywatelami Miasta Legnicy zostali ksiądz prałat Władysław Jóźków i Kazimierz Pleśniak, prezes legnickiego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci. - Na pewno było to duże wyróżnienie, potraktowałem je jako ukoronowanie mojej działalności na rzecz miasta. Myślę, że przyznanie tytułu honorowego obywatela miasta może nawet mi pomogło w staraniu się o fundusze dla naszego towarzystwa na rzecz pomocy dzieciom. Z drugiej strony uważam, że temu tytułowi powinno się nadać większą rangę, by mieszkańcy Legnicy bardziej znali tych, którzy stają się honorowymi obywatelami miasta - zauważa honorowy obywatel Kazimierz Pleśniak. Tytuł honorowego obywatela Legnicy zostanie nadany podczas czerwcowej uroczystej sesji Rady Miejskiej. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama