Start Rozmowy Elki Gibek: Nie czuję się winny
Gibek: Nie czuję się winnyGibek: Nie czuję się winny |
17.02.2011. Radio Elka, Tomek Jóźwiak | ||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 O sprawie mówiliśmy wczoraj a dziś Mirosław Gibek był gościem Rozmów Elki. Gdy 21-letnia kobieta urodziła zdrowego syna, po porodzie wystąpiły komplikacje. Pacjentka szybko traciła na wadze. Lekarze z oddziału ginekologicznego poprosili wtedy Gibka o konsultację. Anestezjolog wykrył guza na trzystce i zasugerował podanie leku obniżającego poziom wapnia w organizmie. Leku nie podano, bo nie było go na wyposażeniu oddziału. Wkrótce potem młoda matka zmarła. Dyrekcja szpitala zwolniła dyscyplinarnie lekarza, bo nie przyjął ciężko chorej kobiety na oddział intensywnej opieki medycznej, powiadomiono też prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Śledztwo trwało prawie cztery lata i zakończyło się umorzeniem. Dzisiaj Mirosław Gibek czuje się niesłusznie oskarżony i źle potraktowany przez władze szpitala. - Mojej winy w tym nie było żadnej, ponieważ byłem lekarzem konsultującym. Za pobyt na oddziale ginekologicznym odpowiadali lekarze ginekolodzy, ten lek musieli podać. Ja stałem się ofiarą postępowania. To postępowanie, w wyniku którego zostałem zwolniony, prowadził zastępca dyrektora do spraw lecznictwa, który odpowiadał za to, że ten lek powinien być w szpitalnej aptece lub na wyposażeniu oddziału. Być może chroniąc siebie, doprowadził do tego, że zwolniono mnie - tłumaczył na antenie nasz gość. Mirosław Gibek domaga się przed sądem przywrócenia go do pracy. Jeśli sąd uzna jego racje, będzie chciał powrócić na oddział, którym kiedyś kierował. - Zadośćuczynienie to jest kwestia wtórna. Chciałbym uzyskać wyrok sądowy przywracający mnie do pracy, a z drugiej strony oczekiwałbym publicznych przeprosin ze strony władz szpitala. To dawałoby przynajmniej moralną satysfakcję, że nie popełniłem błędu - mówi dziś Mirosław Gibek. (tom)
reklama
|
reklama
reklama
reklama