I po MOPiWTU...I po MOPiWTU... |
22.02.2011. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Po raz pierwszy w historii nowej rady miejskiej projekt uchwały wywołał tak dużo emocji, jednak od początku było wiadomo, że sprawa jest przesądzona. Zadania realizowane przez Miejski Ośrodek Profilaktyki i Wczesnej Terapii Uzależnień od czerwca przejmie Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.![]() Część pracowników, zwłaszcza terapeutów, znajdzie pracę w ramach MOPSu, reszta pracę straci. W przypadku Izby Wytrzeźwień na bruk pójdzie kilkanaście osób. Ich działalność ma przejąć policja. Pomysł ten zaniepokoił radnych opozycji. Radny Robert Szwed, ordynator chirurgii w lubińskim ZOZie obawia się, że byli pacjenci izby wytrzeźwień będą teraz trafiać właśnie do szpitala, nawet ci, którzy nie wymagają nagłej interwencji. Większość z tych pensjonariuszy jest nieubezpieczona, więc zostaną ubezpieczeni przez MOPS: - Ma to wymiar demoralizujący. Taki 48-letni pensjonariusz przez całe życie nie płacił za ubezpieczenie, a pewnego dnia spadnie manna z nieba i pracownik MOPSu go ubezpieczy, żeby NFZ zapłacił za jego hospitalizację. Wiele watpliwości miał radny Krzysztof Olszowiak, który uważa, że miasto wcale nie musi zarabiać na takiej działalności, która dotyka bardzo osobistej sfery życia: - Zastanówmy się, czy te oszczędności rzędu 1 mln są warte tego, aby poświęcić nagle to co budowano przez lata w konkretnym miesjcu i przy tej obsadzie. Nie bądźcie maszynką do głosowania - mówił do radnych. Na sesji pojawili się ludzie, którzy dotychczas korzystali z pomocy MOPiWTU, o likwidacji placówki dowiedzieli się w ostatniej chwili. - Apeluję o rozsądek! Należy pomyśleć nad doinwestowaniem, a nie likwidacją - mówił Jan Adamowicz, emerytowany górnik, członek klubu abstynenta Arka - to jest ważne zwłaszcza w naszym środowisku, gdzie uzależnienia są dominujące, wystarczy przejść się ulicami miasta. Ta instytucja jest jedyną, która niesie pomoc. Czy od jutra nie będzie w Lubinie ludzi uzależnionych? To paranoja! O zastanowienie się nad decyzją prosił Artur Szewc, również z klubu abstynenta: - Od ośmiu lat korzystam z terapii w tym ośrodku i śmiem twierdzić, że uratowano mi życie. W klubie jest 70 osób, z rodzinami 200. Był u nas prezydent Raczyński i co innego wtedy mówił... Dariusz Jankowski, wiceprzewodniczący rady, tłumaczył, że zmienia się wyłącznie system zarządzania: - Zmiana jest kosmetyczna i dotyczy administracji. Osoby uzależnione nie zostaną bez pomocy. Pracownicy, którzy zajmują się tym tematem w MOPSie pracują tak jak pracownicy MOPiWTU. Radni zdecydowani poprzeć likwidację przekonywali, że miasto nie rezygnuje z terapii, nadal będą prowadzone kluby abstynenta i profilaktyka, tyle że w ramach MOPSu. Powodem takiej decyzji ma być szukanie oszczędności, ponieważ izba wytrzeźwień to "najdroższy hotel w mieście" - jak zaznaczano. Joanna Kot z klubu Lubin 2006 przyznała, że czasem trzeba podjąć niepopularne uchwały: - Musimy podejmować decyzje, które nie zawsze będą dla nas miłe i robimy ludziom krzywdę. Trudno, taki jest wymóg, taka jest sytuacja. Każdy milion w budżecie się liczy. Chcemy wybudować halę, mamy inne inwestycje, kończymy obwodnicę... Likwidacja placówki była zaskoczeniem, ponieważ nikt nie konsultował tego z pracownikami, a sami radni dowiedzieli się o planach kilka dni temu. Rozgoryczenia nie krył dyrektor placówki, Robert Kozon: - Nie wiem, jakie są standardy, ale jeżeli ktoś jest dyrektorem, to uważam, że powinien mieć wiedzę na temat tego, co się dzieje w placówce i wokół niej. Likwidacja MOPiWTU wiąże się z likwidacją miejsc pracy i dla pracowników na pewno jest to problem. Na razie nie wiadomo, gdzie będzie odbywała się terapia i co z dotychczasowym budynkiem placówki, który był odpowiednim miejscem do spotkań abstynentów, ponieważ znajdował się na uboczu i nie budził skrępowania wśród ludzi szukających tam pomocy. (mon)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama