Napięta sytuacja szpitalaNapięta sytuacja szpitala |
23.02.2011. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Koszty prowadzenia działalności gospodarczej w ZOZie są wieksze niż przychody, jakie szpital uzyskuje. Za sam styczeń róznica między kosztami a przychodami jest już w granicach 700 tysięcy złotych.![]() Rafał Koronkiewicz odniósł się do kontroli NIKu, która pozytywnie oceniła działania poprzedniej dyrekcji na rzecz poprawy sytuacji finansowej. Dyrektor tłumaczy, że nieporozumienie wynika z tego, że po stronie zysku operacyjnego za 2010 rok występowała strata, natomiast wystąpił zysk księgowy, wynikający ze spłaty zobowiązań: - Jeśli macie państwo jakąś kwotę pieniędzy, którą zarabiacie, a koszty waszego utzrymania są wyższe to jest to właśnie nasza sytuacja. Jednocześnie zadłużyliście się państwo w banku i znalazł się dobry przyjaciel, który spłacił za was zobowiązanie, to tak naprawdę wasza możliwość generowania zysku się nie zmieniła, natomiast po stronie przychodu macie zysk i właśnie taka sytuacja miała miejsce. Dodatni wynik za 2010 rok był możliwy dzięki temu, że starostwo wykupiło obligacje za 1,6 mln zł, a bank umorzył 5,2 mln zł pożyczki. Szpital szuka zewnętrznych źródeł finansowania, zwrócił się do miasta o umorzenie podatku, do fundacji o zakup sprzętu, do KGHM o sparcie finansowe. Zmieniono taryfę za gaz, dzięki czemu zaoszczędzono 25 tysięcy złotych, ale trzeba liczyć się też z cięciami - zarówno jesli chodzi o pensje jak i redukcję etatów. W szpitalu zatrudniono osobę, która zajmie się controllingiem, czyli analizowaniem kosztów. Placówka ma opóźnione terminy zapłat, luka płynnościowa jest rzędu 1,5 mln złotych. Jednocześnie dyrektor przyznał, że sytuacja szpitala wynika z polityki państwa w zakresie rozliczania świadczeń zdrowotnych, tzn. jest problem ze zwrotem pieniędzy z nadwykonań. - Przykładem niech będzie ostatnia sytuacja, kiedy pacjent chory na zgorzel kosztował nas 100 tysięcy złotych, z czego NFZ zwrócił tylko 60 tysięcy, tym samym szpital stracił 40 tysięcy tylko na jednym pacjencie - mówi Bernadeta Tułaza, zastępca dyrektora lubińskiego ZOZu. W 2009 roku suma nadwykonań wynosiła 3 mln złotych, z czego NFZ zwrócił 826 tysięcy. Za 2010 rok są to koszty rzędu 2 mln złotych, szpital prowadzi rozmowy z NFZ w sprawie zwrotu tej sumy. (mon)
reklama
reklama
|
reklama
reklama
reklama