Kalwi i Remi o przemocyKalwi i Remi o przemocy |
12.04.2011. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||
Dyżurny reporter: Krzysztof Kalwat i Remigiusz Pośpiech pojawili się w Szklarach za sprawą akcji "Stop przemocy w szkole" organizowanej przez czasopismo Bravo. Ośrodek w Szklarach organizuje bardzo dużo przedsięwzięć, które popierają bezpieczeństwo. Są to spotkania z ciekawymi ludźmi, reportaże, przedstawienia.![]() Renata Malec, która w ośrodku jest koordynatorem do spraw bezpieczeństwa dowiedziała się o akcji dzięki swojej córce, która czyta Bravo. Zainteresowała się tematem i dopasowała do realiów szkoły. Konkurs polegał na wysłaniu jak największej liczby kuponów popierających akcję. - Największy problem miałam z kuponami, bo trzeba było kupić gazetę i wycinać kupony. Pomogli nam zaprzyjaźnieni wolontariusze z gimnazjum nr 5 w Lubinie. Głosowali i nauczyciele, i uczniowie, i wychowawcy, stąd myślę decyzja jury, że to właśnie my - mówiła Renata Malec. Placówkę w Szklarach Górnych odwiedzili Kalwi i Remi. Remigiusz Pośpiech sam zetknął się z przemocą w szkole podstawowej. W jego klasie był chłopak starszy o dwa lata. Nie interesował się nauką, tylko sztukami walki i swoje umiejętności trenował na młodszych kolegach. Miał ulubioną zabawę, która polegała na tym, że podbiegał do dwóch osób i mocno dociskał je do siebie. - Być może było to śmieszne jak ktoś patrzył z boku, ale to nie było przyjemne. Kilka razy mi się to przytrafiło. Nikt z tym nie walczył wtedy, nie było na niego mocnych. Wiem, że później miał problemy z prawem. A kilka lat później dowiedziałem się, że znaleziono go martwego nad rzeką. Ta historia skończyła się bardzo tragicznie, śmiercią chłopaka, który wtedy miał 20 lat, całe życie przed sobą i zmarnował je na własne życzenie - przekonywał Remi. W konkursie wybrano pięć szkół w kraju. Oprócz wizyty gości specjalnych, każda z nich otrzyma komputer. (mon)
reklama
|
reklama
reklama
reklama